tag:blogger.com,1999:blog-64654342312394363862024-03-07T22:29:01.171-08:00Czarne Anioły MrokuAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/02734239211145829976noreply@blogger.comBlogger12125tag:blogger.com,1999:blog-6465434231239436386.post-13475227519743525102016-07-07T16:05:00.000-07:002016-07-08T07:25:33.263-07:00Rozdział 11<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;">Powoli
przesuwałem się w jej stronę, gdy nagle poczułem zimny, wywołujący gęsią skórkę
powiew wiatru. Popatrzyłem na śpiącą obok mnie dziewczynę, która wyglądała tak
słodko, że gdybym nie musiał, na pewno nie oderwałbym od niej wzroku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Delikatnie, starając się jej nie
obudzić, odsunąłem kołdrę i wyszedłem z łóżka. W domu panowała dziwna,
niezręczna cisza, a za jej echem odbijał się czyjś oddech. Otworzyłem drzwi od
pokoju i rozglądając się uważnie szedłem w kierunku dochodzących odgłosów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Nie bałem się, ale miałem wrażenie,
że ktoś znajduje się w domu i nie ma dobrych zamiarów. Zszedłem po schodach,
najciszej jak umiałem i zapaliłem światło, rozejrzałem się dookoła, ale nic,
ani – co najważniejsze – nikogo nie zauważyłem. A może tylko mi się wydawało,
że coś słyszałem? Głęboko westchnąłem i ruszyłem w kierunku schodów, by wrócić
do Patty, którą zostawiłem w moim łóżku. Taką samotną…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> *<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Ściskałem w ręce coś, co
przypominało małą gąbeczkę do makijażu i patrzyłem na to z niedowierzaniem. Nie
mogłem uwierzyć, że Charrol była wstanie w tak krótkim czasie skombinować
aparat tlenowy, który nie wygląda jak taki, jak dla płetwonurków, choć właśnie
owego się spodziewałem. Niestety, a może stety, przeliczyłem się, bo kuzynka
stwierdziła, że nie wie, czy to „skoczy” razem ze mną, więc wolała nie
ryzykować i nie obciążać mojego, i tak już nadszarpniętego organizmu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Szczerze mówiąc, nie wierzyłem, że
to się uda. Nie miałem najmniejszej nadzieji na to, że w końcu uda mi się
porozmawiać z tymi kobietami, ale mogliśmy spróbować. Więc jak zwykle położyłem
się na plecach, w wygodnej pozycji i próbowałem zasnąć, tylko, że tym razem coś
miało mi dopomóc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Teraz było inaczej. Gdy się
obudziłem, nie czułem się tak źle jak za
każdym poprzednim razem. Mogłem oddychać, a odór jaki unosił się w powietrzu nie przeszkadzał mi aż tak
bardzo. Szedłem szybkim krokiem, starając się panować nad swoim oddechem, bo
wiedziałem, że im szybciej będę oddychał, tym prędzej tlen się skończy, a
liczyła się dla mnie każda sekunda.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Mijałem znajome mi już zakamarki, aż
w końcu poczułem ukucie w sercu i nadzieję, że uda mi się osiągnąć cel. I nagle
ją zobaczyłem. Nie wyglądała tak, jak ją zapamiętałem. A może właśnie tak
wyglądała?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Kobieta o czarnych, długich włosach,
które były poplątane i potargane, jakby właśnie wyszła z tornada, ubrana w
czarną, podartą bluzkę, bluzę z kapturem, która straciła już na swoim kolorze.
Oczy miała ciemne, jakby przesiąknięte tym, co się tutaj znajdowało. Twarz
pokrywało błoto, w kącikach ust miała resztki zaschniętego jedzenia, a
szczerzące się w moją stronę zęby, nie wróżyły nic dobrego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Spojrzała na mnie spode łba, po czym
uśmiechnęła się, ale to wcale nie było urocze. Cofnąłem się parę kroków, niezbyt
wiedząc, co mam zrobić i co się dzieje. Rozejrzałem się jeszcze raz dookoła i
zdałem sobie sprawę, że to nie jest to samo miejsce, w którym spotkałem
kobietę. Tam była jaskinia, w której znajdowały się dwa łóżka i stół z krzesłami,
a w tym miejscu… W tym miejscu pierwszy raz zobaczyłem zwłoki martwego
zwierzęcia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Nagle kobieta zacharczała jak
wściekły, głodny wilk i zaczęła biec w moją stronę. Nie wiele myśląc, ruszyłem
za siebie, byleby tylko mnie nie dorwała. Przewracałem się i obijałem o
śliskie, umazane krwią ściany, omijałem zwłoki zwierząt, ale nie mogłem pędzić.
Nie mogłem biegać tak, jak to robiłem w normalnym świecie. Moja szybkość gdzieś
wyparowała, co było w tym momencie bardzo nie fair. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Obróciłem się na moment, aby
zobaczyć czy ona, a raczej to coś, za mną biegnie, ale pech chciał, że nie
dawała za wygraną. Miałem wrażenie, że jeżeli teraz się zatrzymam, to rzuci się
na mnie niczym głodne zwierze i pożre w całości, nie zostawiając nawet kości, a
na śmierć jakoś nie miałem jeszcze ochoty. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Zastanawiałem się co zrobić, by się obudzić,
albo wyskoczyć z tego snu. Przyszło mi do głowy, aby wyciągnąć z buzi gąbeczkę
tlenową, ale wtedy szybko bym osłabł z sił i możliwe, że nie zdążył bym
skoczyć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Odwróciłem się do kobiety i ustałem
w miejscu. Nie miałem innego wyjścia jak stoczyć z nią walkę, bo uciekać wiecznie
nie mogłem. Zdumiona, ale nadał patrząca na mnie jak na jedzenie tymi swoimi
czarnymi oczyma, ustała i głośno się zaśmiała. Spojrzałem na nią zdumiony,
unosząc jedną brew.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — Odważny jesteś, chłopcze –
zabrzmiał jej niski, wyraźny i przeraźliwy głos, który wywołał na mojej skórze
ciarki. W tamtym momencie pożałowałem swojej decyzji. — Życie nie jest ci miłe,
a ty i tak nie znajdziesz tego, kogo szukasz. – Usłyszałem w jednym momencie, a
w drugim potwór biegł w moją stronę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Nie zdążyłem się zorientować, a już
leżałem na ziemi, przygnieciony ciężarem jej ciała. Przygniotła mnie kolanami na
brzuchu, owinęła nogi swoimi nogami, a ręce przykleszczyła dłońmi, tusz obok
mojej głowy. Jej twarz zwisała prosto nad moją, z otwartą buzią wyglądała
jeszcze straszniej. Poczułem jak wzrasta we mnie ogień, który chce eksplodować
i to właśnie zrobiłem. Nie zważając na nic, moje ciało zaczęło płonąć, ale nim
zapaliło się na dobre, wielkim i silnym podmuchem wiatru strąciło kobietę ze
mnie tak, że odleciała parę metrów dalej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — Za każdym razem — Podniosła się z
ziemi i otrzepała — kiedy tutaj wejdziesz — popatrzyła na mnie złowrogo —
wiedz, że będą czekać na ciebie niespodzianki. Nie pójdzie ci tak łatwo jak
myślałeś, jesteś silny, a siłę w tych czasach trzeba trenować. — Uśmiechnęła się
krzywo. — Pamiętaj, tutaj nic nie jest takie jakie się wydaje. To nie ziemia
mój drogi, to jest piekło. A w piekle rodzą się najlepsi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Po czym zniknęła, a ja poczułem, że
robi mi się słabo i nagle pustka, ciemno i jedna myśl: czy tak wygląda piekło? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — Do jasnej cholery, co się ze mną
dzieje? Co ja robię, świruję? Naprawdę.
Gdzie ja jestem? Halo, jest tutaj ktoś, halo? To nie jest śmieszne, naprawdę,
to nie jest śmieszne! Haaaalo?! Kim jesteś, idioto?! Wypuść mnie! Kurwa mać, ja
nie przeklinam, ale mnie wypuść! Wypuść mnie, przecież ja ci nic nie zrobiłam!
No błagam wypuść mnie, wypuść?! Słyszysz mnie? Halo?! Słyszysz, co ja ci
zrobiłam, czego ode mnie chcesz? Zgwałcisz mnie? Odezwij się do mnie w końcu ty
pierdolnięty chamie! Słyszysz mnie?! Pytam, słyszysz?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;">___________________________________________________________________</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;">Rozdział jest, napisany pod wpływem impulsu, wena mnie naszła, no i właśnie to jest to, czego mi brakowało. WiEM, czemu mam blokadę. Bo zawsze pisałąm w nocy,w spokoju, przy telewizorze i właśnie dziś tak jest, no może bez telewizora, ale... Już, już przestaję gadać. Komentujcie! :) </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;">Myślę, że rozdział mi się udał xd </span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/02734239211145829976noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6465434231239436386.post-32287686524881070462016-07-01T07:54:00.001-07:002016-07-01T07:54:27.842-07:00Rozdział 10Notka* A więc jest, kolejny rozdział, w którym coś zaczyna się dziać. Niedługo jadę na urlop, więc może znajdę troszkę więcej czasu na nadrobienie waszych blogów, a trochę tego jest, nie ukrywam :D <br />
A narazie życze miłego czytania! :)<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="MsoNormal">
Moja
głowa pękała, a oczy piekły, jakby ktoś nasypał mi do nich garść soli. Powoli
podniosłem się z łóżka i rozejrzałem wokoło. Gdy zobaczyłem, że nie znajduję
się w swoim domu, zmarszczyłem brwi i skupiając się najbardziej jak potrafiłem,
próbowałem sobie przypomnieć co się stało. </div>
<div class="MsoNormal">
Nagle
do pomieszczenia weszła Charrol, blondynka w krótkich, kręconych włosach i
okularach. Szybkim krokiem przemierzyła kuchnie, a z niej wpadła prosto do
salonu, trzymając w ręce jakąś czarną teczkę, co jak się później okazało nie
było teczką, a laptopem.</div>
<div class="MsoNormal">
— Co ja
tutaj robię? — spytałem, marszcząc brwi i trąc ręką swoją głowę, która nadal
cholernie bolała. </div>
<div class="MsoNormal">
—
Musimy porozmawiać — powiedziała, po czym rozejrzała się dookoła, jakby ktoś
miał nas przyłapać na czymś niestosownym — ale to musi zostać między nami. </div>
<div class="MsoNormal">
Popatrzyłem
na nią jak na wariatkę, ale wiedziałem, że ona była do tego przyzwyczajona,
więc pozwoliłem jej mówić, bo ciekawość była silniejsza.</div>
<div class="MsoNormal">
— Nie
pomyśl, że jestem głupia, ale wiesz, że od jakiegoś czasu czytam w myślach? —
Skinąłem głową. — Więc wiesz też, że w twoich również. — To już niezbyt mi się
podobało, ale czekałem na dalszy rozwój wydarzeń. — Wiem o twoich snach, a tak
szczerze, to wcale nie są to sny… — zamilkła i patrzyła na to, jak zareaguję. </div>
<div class="MsoNormal">
— Do
tego wniosku zdążyłem dojść już sam… — powiedziałem powoli, nie zważając na jej
przegraną minę, bo była pewna, że powie mi o tym pierwsza. </div>
<div class="MsoNormal">
—
Mniejsza o to, patrz. — Otworzyła laptopa i okazała mi jakiś szkic, z którego
niewiele rozumiałem. — To są miejsca, w których jesteś wyczuwalny. Znaczy… w których mogę czytać twoje myśli. —
Przyjrzałem się masie kropek na ekranie i zdałem sobie sprawę, że ona najzwyczajniej
w świecie mnie śledzi. — Wcale cię nie śledzę, po prostu próbuję rozwiązać
nurtującą nas zagadkę — odpowiedziała na moje myśli. </div>
<div class="MsoNormal">
Popatrzyłem
na nią z ironią, ale wiedziałem, że chcąc czy nie chcąc, ona i tak będzie je
słyszeć.</div>
<div class="MsoNormal">
— A
więc to są miejsca, w których słyszę twoje myśli. Zazwyczaj jest to dom,
szkoła, las i ogólnie dostępna okolica, w której mieszkamy, ale jest jeden mały
szczegół, który zaczął mnie irytować. Mianowicie, od jakiegoś czasu, gdy
idziesz spać, ja przestaje cię słyszeć. Ale nie zawsze. Tylko czasami. Twoje
myśli są dla mnie niedostępne wtedy, gdy przenosisz się… Z moich wyliczeń,
gdzieś głęboko pod ziemię, ale też nie jestem tego do końca pewna. </div>
<div class="MsoNormal">
Biorę
pod uwagę fakt, że pod ziemią jest mała ilość tlenu, co – jak sądzę –
doprowadza cię do tego, że w pewnym momencie tracisz swoją siłę i mdlejesz, nie
dochodząc do celu, w jakim tam poszedłeś, ale mam pewne rozwiązanie, które może
nie koniecznie ci się spodobać, ale możemy zaryzykować i odkryć to, co tam na
ciebie czeka. — Uśmiechnęła się zwycięsko, a ja patrzyłem na nią jak otępiały,
niezbyt wiedząc, jak mam na to zareagować.
</div>
<div class="MsoNormal">
— A
więc, jaki to pomysł? </div>
<div class="MsoNormal">
— Myślę
o tym, aby założyć ci maskę tlenową na noc. Jeżeli się teleportujesz, a jest to
możliwe tylko dlatego, że zaczynasz biec z ogromną prędkością, ale zamiast
biegać, to skaczesz czasoprzestrzennie, czyli przenosisz się gdzieś, gdzie
chcesz się przenieść…</div>
<div class="MsoNormal">
— Ale
za pierwszym razem nie chciałem się nigdzie przenosić! — krzyknąłem,
przerywając jej monolog.</div>
<div class="MsoNormal">
— Za
pierwszym razem coś cię tam ściągnęło, ale nie wiem też dokładnie co to było.
Żeby się dowiedzieć, musielibyśmy, znaczy ty byś musiał — poprawiła się, widząc
mój wzrok — odnaleźć owe kobiety i dowiedzieć się czegoś więcej. </div>
<div class="MsoNormal">
— Ale
jak? — spytałem poważnie, czekając na jej odpowiedź, ale ona tylko się zaśmiała
i puściła do mnie oczko. </div>
<div class="MsoNormal">
*</div>
<div class="MsoNormal">
— Wcale cię nie olewam, skarbię.
— Mówiłem do telefonu, chociaż miałem wrażenie, jakby ona stała zaraz obok
mnie.</div>
<div class="MsoNormal">
— A ja
mam takie wrażenie, jakbym była ci obojętna. — Usłyszałem i odwróciłem się, bo
głos nie dobiegał z telefonu, tylko zza moich pleców, ale nikogo tam nie było.</div>
<div class="MsoNormal">
—
Przestań i dawaj do mnie, bo mi cię brakuje. </div>
<div class="MsoNormal">
— I to
chciałam usłyszeć. — Po czym usłyszałem sygnał rozłączenia, ale miałem jakieś
wrażenie, jakby temu sygnałowi towarzyszył cichy chichot. </div>
<br />
<div class="MsoNormal">
Wyszedłem
z kuchni i wchodząc do salonu zauważyłem, że na stole leży kartka, której
jeszcze przed momentem nie było. Podniosłem ją i przeczytałem: „Wiesz, że
jestem wszędzie? <span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span>”</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/02734239211145829976noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6465434231239436386.post-52142424606745825042016-06-26T09:16:00.002-07:002016-06-26T09:16:37.367-07:00Rozdział 9<h4>
Notka!!!!<br />Boziu drogi, udało mi się coś naskrobać. Nie, nie będziecie zaskoczeni, bo w sumie... Nic nie wprowadzam nowego, ale przynajmniej coś napisąłam i przełamamłam ten masakryczny etap "nie wiem co napisać, jak wybrnąć z sytuacji, wiem co będzie dalej, ale nie wiem jak" :D<br />A więc po trzech miesiącach jest krótki, ale jednak mający jakiś sens, kompletnie nie sprawdzany pod względem błędów rozdział.<br />Miłego czytania :*<br />Ps. do wszystkich kiedyś zajrzę i wszystkich nadrobię, obiecuję. Naprawdę. Ale aktualnie nie mam czasu żyć. </h4>
<br />
<br />
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Ostatnio
nie potrafiłem zapanować nad swoimi mocami i pokazywanie się w miejscach
publicznych lub przebywanie wśród ludzi było dla mnie nie lada wyzwaniem. Każda
próba kończyła się na tym, że musiałem jak najszybciej wrócić do domu, czyli w
moim przypadku był to las.</div>
<div class="MsoNormal">
Spędzałem
wśród zieleni całe dnie, czasem nawet noce. Zdarzało się tak, że bieganie nie
męczyło mnie w ogóle, zaś kule ognia jakie z siebie wyrzucałem przypominały wielkie,
okrągłe kule do kręgli. Nie raz zdarzyło mi się biec po wodę do jakiegoś
strumyka, bo las zaczynał płonąć. </div>
<div class="MsoNormal">
Miałem
dosyć świata. Ludzie, których kochałem, i na których mi zależało odchodzili.
Nie potrafiłem zrozumieć dlaczego tak się dzieje. Może nawet nie chciałem.
Najpierw odeszła Cara, z którą nie miałem kontaktu już bardzo długo, ale cały
czas o niej myślałem. Później Russel, który obraził się nie wiadomo o co, a
wszelkie próby jakiegokolwiek odzewu spełzały na niczym. Mój tato również
zachowywał się jakoś dziwnie, a mama cierpiała przez to, choć próbowała to ukryć.</div>
<div class="MsoNormal">
Nie
rozumiałem tylko dlaczego została Patty. Ona była zawsze i wszędzie, a odkąd
była – nie było nikogo innego. Gdzie bym nie poszedł czułem jej obecność.
Obecność, która przytłaczała a za razem tak cholernie mnie nęciła. </div>
<div class="MsoNormal">
Nie,
żeby zależało mi tylko na seksie, ale… </div>
<div class="MsoNormal">
Miewałem
dziwne wrażenie, że gdy ta dziewczyna pojawiała się obok, to świat wirował mi
przed oczami, a tylko jej obraz był takim idealnym. Siedząc w domu, w salonie, widziałem kiedy
się zbliża, a gdy już weszła bez pukania – jak do siebie – i powiedziała swoim
słodkim głosem: cześć! – to nie było już myśli o niczym innym. Mózg mi wariował,
serce uderzało, jakby chciało zrobić z mojej klatki piersiowej kotlety, a nogi
były niczym wata. Chciałem tylko chwycić ją za rękę, zaprowadzić do pokoju i
kochać się z nią do rana. </div>
<div class="MsoNormal">
I
zazwyczaj tak też robiłem. </div>
<div class="MsoNormal">
Tylko
to nie było normalne. Kochałem się z nią, a ona odchodziła. Jednak nawet gdy
wiedziałem, że jej przy mnie nie ma, to czułem nadal jej obecność. Jakby była
niewidoczna, ale dalej obok mnie lub za moimi plecami. Czasem nawet
przyłapywałem się na tym, że zaczynałem do niej mówić, a po jakimś czasie, gdy
się spotykaliśmy i chciałem jej o tym opowiedzieć, ona mówiła, że już to wie. I
to było dziwne.</div>
<div class="MsoNormal">
Jeszcze
dziwniejsze było to, że moje sny z dwiema kobietami pojawiały się coraz
częściej, a ja nie wiedziałem kim one były. Te sny doprowadzały mnie do obłędu,
bo za każdym razem kiedy one mi się śniły, budziłem się wyczerpany, wykończony
i zmęczony życiem, a ubrania cuchnęły jak stare, zgniłe mięso. </div>
<div class="MsoNormal">
Próbowaliśmy
razem z mamą znaleźć jakieś logiczne rozwiązanie, ale dobrze wiedzieliśmy, że
rozwiązanie nie będzie logiczne. Więc czekaliśmy, aż kobiety dadzą nam jakąś
wskazówkę. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Jak
zwykle obudziłem się w brudnej i śmierdzącej piwnicy. Ten schemat się
powtarzał, uważałem tylko, aby się nie przewrócić i nie zasnąć, zanim nie
spotkam kobiet, o które mi chodziło.</div>
<div class="MsoNormal">
Wiedziałem,
że śnię, ale byłem też w stanie kontrolować sytuację, po kilku takich próbach w
końcu się tego nauczyłem, a co najważniejsze, nauczyłem się również rozpalać płomień
i świecić jak latarnia.</div>
<div class="MsoNormal">
Szedłem
korytarzem, mijałem zwłoki zwierząt i co jakiś czas puszczałem tak zwanego
pawia. Mój organizm nie reagował zbyt dobrze na ten odór. Po pewnym czasie
zauważyłem jednak, że moje wymiociny nie znikają, a za każdym owym snem, było
ich więcej, co dowodziło tylko tego, że moje podejrzenia były słuszne.</div>
<div class="MsoNormal">
To nie
były sny, a teleportacje. Miałem wrażenie, że kobiety chcą mnie o coś prosić i
jakimś magicznym cudem sprowadzają mnie do siebie. Nie wiedziałem tylko w jakim
celu i dlaczego akurat mnie. Podejrzewałem, że jeżeli się dowiem, nie będą to
miłe informacje i będę, chcąc nie chcąc, wplątany w coś, co niekoniecznie
będzie dla mnie przyjemne. Ale wiedziałem, że muszę pomóc tym kobietom bez
względu na konsekwencje, w końcu po coś wybrały właśnie mnie. </div>
<div class="MsoNormal">
A więc
czekałem na sytuację, w której w końcu je poznam i dowiem się czego ode mnie
chciały, co dzień idąc spać, a spałem coraz częściej, starałem się trafić w
tamto miejsce, a kiedy już się tam znalazłem – nie opaść od razu z sił. </div>
<div class="MsoNormal">
Pewnego
razu udało mi się ujrzeć kawałek jednej z owych dam, była ubrana cała na
czarno, długie, gęste i czarne jak smoła włosy owijały się wokół jej twarzy,
białej – jak u trupa. Spojrzała w moje oczy, a ja resztkami sił zobaczyłem w
nich nadzieję. Nadzieję, którą we mnie pokładała. </div>
<br />
<div class="MsoNormal">
—
Siostro, on nas widział! Pomoże nam! — Usłyszałem i jak zwykle obudziłem się w
swoim świecie. </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/02734239211145829976noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6465434231239436386.post-36976193636092386082016-03-10T08:25:00.001-08:002016-03-10T08:25:14.133-08:00Rozdział 8<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Otworzyłem oczy i zastanawiałem się, gdzie właściwie
się znajduję. Na moim ciele pojawiły się dziwne dreszcze, które były
spowodowane temperaturą, jaka panowała w owym pomieszczeniu. Nie byłem w stanie
nic zauważy żyć, ponieważ moje oczy nie przyzwyczaiły się jeszcze do ciemności
w jakiej się znalazły.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Niezgrabnie
podniosłem swoje ciało do pozycji kucającej, co było nie lada wyczynem, gdyż
każdy mój ruch, sprawiał mi tak ogromny ból, jakby ktoś wbijał we mnie tysiąc
igieł wielkości noża. Ukucnąłem więc, krzywiąc się z bólu i po omacku poszukałem
podłogi. Wzdrygnąłem się już po pierwszym dotyku, bo moja ręka natrafiła na
śliską maź. Wolałem nie myśleć, czym ona była. Odór, jaki unosił się w
powietrzu sprawiał, że żołądek podchodził mi do gardła i modliłem się tylko o
to, żebym nie zwymiotował na siebie, bo śmierdziało by jeszcze bardziej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Co ja
tu robiłem? I jak się tutaj znalazłem? Te pytania cały czas krążyły mi po
głowie, ale nie miałem pojęcia, jak mam na nie odpowiedzieć. Pamiętałem tylko,
że rozmawiałem z kuzynką przez telefon i umówiliśmy się na spotkanie, a później
pobiegłem do pokoju, wziąłem kurtkę i… I no właśnie, co się działo później,
tego już nie wiem. Ciemność.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Moim
przemyśleniom coś przerwało. Dokładnie, to było coś, a nie ktoś. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Zamknąłem
oczy, bo światło jakie rozbłysło w pomieszczeniu było tak mocne, że nic nie
widziałem, ale gdy je otworzyłem, to miałem ochotę zamknąć je z powrotem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Znajdowałem
się w jakimś ciemnym, brudnym pomieszczeniu. Brudnym, to mało powiedziane.
Ściany były z szarej, nie otynkowanej cegły, co przypominało stare piwnice w
przedwojennych budynkach. Przyozdabiały je setki pajęczyn, mieniących się w
różnych kolorach i oblepiających się kurzem, gdzie nie gdzie można było dostrzec małego albo całkiem
pokaźnych rozmiarów pajączka, który przechadzał się, niczego nie podejrzewając.
Na środku ścian były wielkie, blado
czerwone lub fioletowe plany, rozpryski. Podejrzewałem, że była to krew. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Serce
waliło mi, niczym młot. Byłem przerażony i rozkojarzony, gdyż zapach, jaki
czułem, nie pozwalał mi się skupić na niczym, prócz niego. Zgnilizna! Tak, to było to! Dokładnie, czułem
zapach zgnilizny, jakby jakiejś padliny, która już zdążyła się dość mocno
rozłożyć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Jakiś
wewnętrzny głos kazał mi się podnieść i iść w stronę korytarza, na którym nadal
było ciemno. Mimo bólu, jaki mnie przeszywał, podniosłem się i ruszyłem przed
siebie. Niechcący spojrzałem na podłogę i nie zwracając już na nic uwagi,
wydaliłem resztki pokarmu, jaki pozostał w moim brzuszku. Śliska maź, którą
dotykałem, wcale nie była mazią… Miałem racje, były to resztki jakiegoś
martwego zwierzęcia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Gdzie ja,
do cholery, jestem? — Zastanawiałem się,
rozglądając na boki, aby niczego więcej już nie dotknąć. Szedłem wąskimi,
ciemnymi korytarzami, starając się nie upaść. Miałem ze sobą telefon, który
oświetlał mi drogę, lecz oczywiście, nie było zasięgu. No, kto by się
spodziewał? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Nie
wiedziałem, ile już się tam znajdowałem, ale z minuty na minutę czułem się
coraz gorzej, a moje nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Głowa pulsowała
niemiłosiernie, kręgosłup łamał mi się na części, a żołądek pracował ponad
swoje siły, co jakiś czas wydalając ostatni pokarm, jaki miał. W buzi miałem
sucho, niczym na pustyni, a końca tych przeklętych korytarzy nie było widać, ale
co się dziwić, jeżeli w ogóle nic nie widziałem? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Beznamiętnie
oparłem się o lepiącą ścianę i osunąłem w dół. Położyłem się na boku, ale nie
dałem rady utrzymać swojego ciała w tej pozycji i chcąc nie chcąc, podłożyłem
rękę pod głowę i oparłem o nią czoło, kierując swoją twarz w stronę śmierdzącej
ziemi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Powoli
czułem, jak odlatuję, gdy nagle usłyszałem głos.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> WILLIAM!
WILLIAM! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Podniosłem
głowę by spojrzeć na tego, kto mnie woła, ale nie poznawałem kobiet, które do
mnie mówiły. Ich głosy wydawały mi się znajome, jednak byłem tak wykończony, że
nie mogłem się wytężyć, aby dostrzec ich twarze. Zamknąłem oczy i odpływałem,
słysząc ich rozmowę<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> —
Musimy mu pomóc! — mówiła jedna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> —
Wiem, inaczej tu zostanie! — Przekrzykiwała druga.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — On
jest naszą jedyną deską ratunku!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — Nie
może tu zostać, nie może!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> —Ale
co mamy zrobić? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — Masz
jeszcze kolodrono?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — Nie chcesz
chyba mu tego dać? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> —
Przecież dla nas nie wystarczy, a on jest młody, może da radę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — A
jak nie będzie pamiętał?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — A może
będzie, inaczej zostaniemy tu na za…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> To
było ostatnie, co usłyszałem, zanim odleciałem w krainę snu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> —
Nathan, co się z tobą dzieje? — usłyszałem głos matki, która stała w kuchni i
patrzyła rozwścieczonym spojrzeniem na ojca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — Daj
mi święty spokój! —krzyknął tata i wyszedł z domu, trzaskając drzwiami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Mama
oparła się o blat stołu i schowała twarz w dłoniach. Podszedłem do niej i przytuliłem ją mocno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — Nie
płacz, mamo. — Wyszeptałem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Kobieta
spojrzała na mnie i zrobiła dziwną minę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> —
Czemu tak wyglądasz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — Miałem
bardzo straszny sen.<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — I
dlatego masz twarz we krwi? — otworzyła oczy ze zdziwienia, a ja spojrzałem w
lustro. Byłem przerażony.<o:p></o:p></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/02734239211145829976noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6465434231239436386.post-67221273189510613652016-03-06T11:27:00.002-08:002016-03-06T11:27:36.788-08:00Rozdział 7Notka*<br />
Witam wszystkich, na samym początku pragnę przeprosić za moją nieobecność oraz za to, że nie zaglądam do waszych blogów, ale jak już wcześniej wspomniałam, naprawdę krucho u mnie teraz z czasem. Pracuję siedem dni w tygodniu, po pracy jestem zmęczona, kąpiel, jedzenie i spać, a jeżeli mam dzień wolny, to spędzam go z moim chłopakiem.<br />
Bardzo tęsknie za wami, za waszymi opowieściami i komentarzami.<br />
Dziś znalazłam troche czasu, więc napisałam, co prawda krótki, ale napisałam rozdział. :)<br />
Pryzjemnego czytania i obiecuje, że jeżeli tylko znajdę czas, to nadrobie wasze blogi.<br />
Nie zostawiajcie mnie!<br />
Pozdrawiam, buziaki. :)<br />
<br />
.................................................................................................................................................<br />
<br />
<span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;"> </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;">Pomijając
fakt, iż jestem ostatnim, skończonym, skreślonym i aroganckim dupkiem na całym
świecie, to nie wiem, jak to się stało, ale jakoś tak wyszło. Otworzyłem oczy i
ujrzałem ciało kobiety, jakiego nigdy przedtem nie widziałem. Miała delikatne
rysy twarzy, a za razem były tak wyraziste, że poznałbym ją z tysiąca
kilometrów, choć wiem, że to nie możliwe. Jej tors był przykryty kołdrą, ale
jedna zgrabna noga wystawała tusz ponad nią. Siedziałem chwilę na łóżku i
przypatrywałem się dziewczynie, dla której kompletnie straciłem głowę, która
zawładnęła moim życiem, umysłem, ciałem i zdecydowanie ciałem.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;"> </span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;">Bałem się, że podczas tej nocy mogę zrobić
jej krzywdę, ale to, co się działo było tak przyjemne, że nie miałem ochoty
wybuchnąć. Mimo tego, iż był to pierwszy raz, to wcale nie skończył się po
dwóch ruchach, jak często się dzieje w takich przypadkach. Przeżywałem
przyjemność, jakiej nigdy wcześniej nie zaznałem, a każdy ruch był dotykiem
motyla, który unosił mnie od gwiazd.</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;">
</span><span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;">Jakimś cudem jednak, szybowałem tusz pod niebiosami, nie mogąc wznieść
się wyżej, jakoby coś mnie chamowało. Dzięki temu ta przyjemność była najlepszą
z najlepszych i trwała dość długo.</span><br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Patrząc
na dziewczynę, zadałem sobie pytanie, czy ta noc wyglądała by tak samo, gdyby
na jej miejscu była Cara? A może byłaby
lepsza? Z drugiej strony można podejrzewać, że bym się zawiódł, że Cara nie
dałaby mi tego, co może dać mi Patty. Doszedłem do wniosku, że wolę tego nie
sprawdzać, bo pomimo tego, że dzisiejsza noc była cudowna, laska kręci mnie
niesamowicie, to nadal żywię uczucie do Cary, więc wolałem nie ryzykować, żeby
nie poczuć… Straty czegoś, co mogło być lepsze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Zszedłem
do kuchni, wyciągnąłem torebkę herbaty z szafki , zauważyłem, że w domku panuje
dziwna cisza. Rozejrzałem się dookoła i nagle, jakby z ziemi, pojawiła się moja
mama.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — Nie
strasz mnie! — krzyknąłem, cofając się krok do tyłu i łapiąc za klatkę
piersiową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — Coś
ty taki zdenerwowany? — Mama zaśmiała się, klepiąc mnie w ramię. — Jak
dzisiejsza noc? — dodała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — W porządku.
— Zaczerwieniłem się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> —
Myślę, że lepiej niż w porządku, ale okej, nie będę wnikać w szczegóły.
—Puściła oczko i skierowała się w stronę schodów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Odniosłem
wrażenie, że mama była jakaś dziwna. Nie to, żebym myślał, że coś z nią nie
tak, ale moim zdaniem, zachowywała się nienormalnie. Gdyby chodziło o Carę, to nie miałbym nawet czego szukać w
domu. Rodzice zawsze byli źle nastawieni do naszego związku, pomimo tego, że ja
traktowałem tę dziewczynę serio. Może to dlatego, że ona nie była taka jak ja?
Taka jak oni? Może to był czysty rasizm? Patty jest idealną kandydatką na moją
dziewczynę w ich mniemaniu, ponieważ przy niej nie muszę się hamować czy też
bać, że wyjawię swoje moce. Może mają rację?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — No
nie pierdol, stary, że bzyknąłeś tę laskę! — To nie było pytanie, a
stwierdzenie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> —
Russel, proszę cię. Nie będę ci opowiadał o swoich wyczynach. — Przewróciłem oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — Ja
ci zawsze mówię o moich! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — Ale
ja się nie pytam! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> —
Czyli nie mam ci mówić? — oburzył się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — Daj
spokój. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Siedzieliśmy
na kanapie w salonie i oglądaliśmy jakiś beznadziejny program w telewizji,
kiedy Russ zaczął zadawać głupie pytanie, na które wcale nie miałem zamiaru
odpowiadać. Wkurzało mnie jego
zachowanie, ponieważ on myślał, że jeżeli on opowiada mi o swoich wyczynasz, to
ja będę robił to samo. Co to, to nie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Minęła
dłuższa chwila, kiedy stwierdził, że idzie do domu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — Ej,
no co ty, jesteś zły? — spytałem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — Jak
byłem ci potrzebny do wysłuchiwania tego, jak bardzo cierpisz po stracie Cary,
to byłem przy tobie, ale teraz, gdy mógłbyś opowiedzieć mi o czymś, co mnie
interesuje, to ty mnie zbywasz! —
Spojrzał na mnie, a ja poczułem się jakoś nie swojo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — Nie,
no co ty! Nie zbywam cię, po prostu uważam, że o takich sprawach się nie
opowiada! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — To
ja już pójdę. — powiedział oschle i wyszedł,
trzaskając drzwiami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Usiadłem
powrotem na łóżku i zdałem sobie sprawę, że odkąd w moim życiu pojawiła się
Patty, zmieniło się ono diametralnie. Najpierw straciłem dziewczynę, którą
kochałem nad życie, nie wiadomo dlaczego, ponieważ strzeliła na mnie focha za
nic, a teraz mój najlepszy przyjaciel zachowuje się tak, jakbym nic dla niego
nie znaczył, choć znamy się tyle lat i nigdy, ale to przenigdy się nie klóciliśmy.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Do
pokoju wszedł mój ojciec, którego nie widziałem od wczoraj.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> —
Cześć, tato. Jak tam? — spytałem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — Daj
mi spokój, jestem zmęczony. — Odburknął Nathan, a ja spojrzałem na niego, jak
na ducha.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Mój
idealny, wzorowy i zawsze uprzejmy ojciec, powiedział do mnie, żebym dał mu
spokój? O co chodzi? Nie rozumiałem, co się dzieje, ale naprawdę miałem złe
przeczucia. Wszyscy, na których mi zależało, zaczynali mnie olewać, dzięki czemu zaczynałem czuć się coraz
bardziej samotny i skrępowany. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> —
Tato, dlaczego tak do mnie mówisz? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> —
Powiedziałem, żebyś dał mi spokój! — warknął, robiąc przy tym taką minę, że
zjerzyły mi się włosy na plecach, których nie mam. Wiodłem za nim wzrokiem,
dopóki nie zniknął za ścianą, po czym odetchnąłem z ulgą, upuszczając z siebie
całą złość, jaka we mnie zagościła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> Usłyszałem
dzwonek telefonu i zobaczyłem, że dzwoni moja kuzynka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — Co
jest? — Przyłożyłem telefon do ucha. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> —Chłopie,
coś jest nie tak. — Usłyszałem rozhisteryzowany glos dziewczyny. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> —Co
się dzieje? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — No
właśnie nie wiem! Ale nic dobrego! Moja mama nie chce ze mną rozmawiać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — A co
powiedziała? — zdziwiłem się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> —
Żebym dała jej spokój. Przyjaciółka też się na mnie obraziła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — No
to mamy problem, dziewczyno. Kawiarnia za pół godziny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> — Ok.
— Usłyszałem, po czym szum zastąpił dźwięk rozłączającego się połączenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"> No to
mamy problem — dodałem w myślach.<o:p></o:p></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/02734239211145829976noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6465434231239436386.post-39186580913926352422016-02-06T12:51:00.001-08:002016-02-06T12:51:31.020-08:00Rozdział 6<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Próbowałem skupić się na lekcji,
siedząc w drugim rzędzie i patrząc na zapisaną algorytmami tablicę, ale nie
wychodziło mi to najlepiej. W mojej głowie zaprzątały się setki myśli, które
najwyraźniej nie były matematyką. Cara siedziała trzy ławki za mną i co chwilę słyszałem
jej śmiech, który przyprawiał mnie o dreszcze. Nie odzywała się do mnie już od
kilku dni, a ja nic nie robiłem, aby zaprzestać tej sytuacji. Bo co miałem
zrobić? Kobieta jest dziwnym stworzeniem i obraża się, Bóg wie za co. Niby jest
niedostępna, niby nic od ciebie nie oczekuje, ale jeżeli nie idzie po jej
myśli, to po prostu strzela na ciebie focha i nie można się do niej dodzwonić,
a jak próbujesz podejść i zagadać, odwraca się na pięcie i odchodzi, ignorując
cię najnormalniej w świecie. To wkurzające, gdy nie mogę nic jej wytłumaczyć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Gdy usłyszałem dzwonek na przerwę,
odetchnąłem z ulgą. Miałem dość tej chorej sytuacji, więc poczekałem przed
klasą na dziewczynę. Wychodząc, zobaczyła mnie i automatycznie odwróciła się i
zaczęła iść w drugą stronę. Podbiegłem do niej i chwyciłem ją mocno za ramię,
aby mi nie uciekła. Zatrzymała się i spojrzała na mnie takim wzrokiem, którego
nie zapomnę do końca życia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Czego chcesz? — wysyczała przez
zaciśnięte zęby.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Cara, musimy porozmawiać —
odpowiedziałem, nadal nie puszczając jej ramienia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Nie chcę z tobą rozmawiać, jakbyś nie
zauważył. — Szarpnęła się mocniej, aby
uwolnić się z uścisku mojej ręki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Mnie to nie obchodzi, czego ty chcesz
— warknąłem — kocham cię i nie zamierzam tolerować takiego zachowania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Ty mnie kochasz? — Zaśmiała się, a ja
poczułem mocne ukucie w moim sercu, bo dziewczyna, którą darzyłem uczuciem, o
jakie się nigdy nie podejrzewałem, właśnie wątpiła. — Dobre sobie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Ja cię naprawdę kocham, ale ty
myślisz, że jak nie mogłem przyjść do ciebie na noc, to znaczy, że nie darzę
cię uczuciem? — Byłem wściekły, moim ciałem miotały takie emocje, że miałem
wrażenie, iż zaraz zapłonę i to dosłownie. Przypomniałem sobie słowa mojej
matki, która ostrzegała mnie, że tak się może zdarzyć, dlatego opanowałem
oddech i spokojniejszym już głosem, kontynuowałem. — Kobieto, nie wiem, czym
dla ciebie jest miłość, ale na pewno nie jest tym, o czym mówisz. Jak mogę ci
udowodnić moje uczucia? Sypiając z tobą?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Już je udowodniłeś. — Spojrzała na
mnie, miała łzy w oczach, ale powiedziawszy to, odeszła pewnym siebie krokiem w
kierunku grupki koleżanek, które na nią czekały. Odwróciła się, stojąc przy
nich i bezgłośnie szepnęła do mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Nie musiałem słyszeć jej słów,
wystarczy, że widziałem ruch jej warg. Nigdy nie myślałem, że go zobaczę, a na
pewno nie w takim momencie. Bezgłośne „koniec z nami”, zrujnowało moje życie. W
jednym momencie byłem najszczęśliwszym chłopakiem na całym świecie, a w drugim
poczułem, że ten świat właśnie się zawalił. Stałem tam i widziałem mijających
mnie ludzi, ale oni nie mieli znaczenia. Słyszałem głosy, które mówiły do mnie,
żebym się przesunął, wyzywały mnie, że nie stoi się na środku korytarza, bo
tamuję ruch. Nie miałem siły się ruszyć, moje nogi przyklejone były po płytek
na szkolnym korytarzu, a wzrok podążał za dziewczyną, która już nie była moja.
Zastanawiałem się, jak można stracić coś, co się kocha nad życie i jednocześnie
nie móc za tym pobiec, chociaż się to widzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Nagle korytarz opustoszał, uczniowie
weszli do klas, a ja nadal stałem jak słup elektryczny, który nie może się
ruszyć. Pierwsze otępienie gdzieś się ulotniło, a w jego miejsca przyszła
wściekłość. Poczułem rosnące we mnie ciśnienie, pulsującą krew w żyłach, walące
jak młot serce i taką adrenalinę, którą człowiek czuje po zażyciu piguł, ale
nie jednej, a kilkudziesięciu. Chwyciłem za plecak, który leżał pod ścianą i
najszybciej jak potrafiłem, nie ujawniając przy tym swoich mocy, wybiegłem ze
szkoły. Świat, jakby czując mój ból, płakał, a krople, które spadały na moją
twarz, włosy i resztę ciała były tak zimne, jak lód w czterdziesto minusowej temperaturze.
Gdy znalazłem się już poza zasięgiem kamer ze szkoły, udając się do lasku za
budynkiem, dałem upust swoim emocjom. Przebierałem nogami tak szybko, jak
jeszcze nigdy dotąd. Drzewa, które mijałem
nie miały kształtu, widziałem tylko cienie, miałem problem, żeby ominąć
co niektóre gałęzie, więc obrywałem jedną za drugą w twarz. Poczułem, jak
zaczynam się unosić. Moje ciało nie biegło, ono leciało, prosto przed siebie,
jakby miało jakiś cel, którego nie rozumiałem. Nie miałem siły, aby myśleć, ale
w głowie pojawiał się obraz uśmiechniętej dziewczyny, która przytula mnie do
siebie. Jej długie brązowe włosy oplatały moją szyję. Łzy same zaczęły cisnąć
mi się do oczu, a po mimo tego, że leciałem, to właśnie w tamtym momencie
zorientowałem się, że płonę. Nie wiem, jak wyglądałem, ale wydaje mi się, że
gdyby ktoś mnie zobaczył, pomyślałby, że jestem spadającym meteorytem, który
leci tusz nad ziemią i zaraz wybuchnie. Dokładnie tak się czułem, ale nie wiem, czy można było
wybuchnąć bardziej, niż już to zrobiłem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Opadając z sił, upadłem na kolana i
zacząłem płakać jak małe dziecko po
utracie kogoś ważnego. Chyba właśnie tak było, pomimo tego, że byłem prawie
szesnastoletnim chłopcem, to nadal byłem dziecko i straciłem coś, czego nie
chciałem oddać nikomu. Może nie tyle straciłem, co ona mnie zostawiła. Bałem
się, że już nigdy jej nie odzyskam i miałem przeczucie, że moje obawy są
słuszne. Z mojego gardła wydobył się krzyk, niewyobrażalnie głośny, jak
ryknięcie rozwścieczone lwa, po czym upadłem na ziemię, łkając bezsilnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Will, co się stało? — Usłyszałem głos
matki, która weszła do mojego pokoju. Nie poszedłem do szkoły pierwszy raz
odkąd pamiętam. Nie miałem siły patrzeć na Carę i jej roześmianą twarz, podczas
gdy moje serce było pociachane na milion kawałków, oczy czerwone jak u narkomana,
a twarz tak biała, że sam bałem patrzeć się na siebie w lustrze, bo bałem się,
że umarłem, tylko jakimś cudem nadal myślę. — Kochanie, dlaczego ty…? — Ameel podeszła do łóżka i mocno przytuliła
moją głowę do swojej piersi, a z moich oczu znów zaczęły lecieć łzy,
przypominając sobie, jak dziewczyna tak mi robiła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Mamo… — wychlipałem — Cara mnie rzuciła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Co? — Kobieta odsunęła mnie na
odległość swoich ramion i spojrzała współczującym wzrokiem. — Kochanie, tak mi
przykro. — Przytuliła mnie jeszcze mocniej niż poprzednio, a ja, czując się jak
małe dziecko, mocno wtuliłem się w jej piersi i płakałem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — No chodź, będzie fajnie, wyluzujesz
się. — Russel siedział obok mnie, współczując mi. Niby nie lubił Cary, ale
czułem, że mam w nim oparcie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Błagam, spójrz na mnie. Wyglądam jak
wrak człowieka, a ty myślisz, że mam ochotę na imprezę? — spytałem, spoglądając na kumpla.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Obiecuję, że cię nie zostawię i nie
wyrwę żadnej laski. To będzie męski wieczór. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Godzinę później, gdy już się ogarnąłem,
wykąpałem i doprowadziłem do człowieczeństwa, siedzieliśmy w klubie i piliśmy
piwo. Oczywiście barmanka nie chciała dać dwóch, bo ewidentnie było widać, że
nie jestem pełnoletni, ale widziałem jak Russ dał jej swój numer telefonu i
obiecał, że do niej zadzwoni, choć tak naprawdę wiedziałem, że tego nie zrobi,
bo dziewczyna nie była w jego typie. Ba, nie była nawet w moim typie. Wyglądała
jak nieudane połączenie Kardashianek z Paris Hilton i odrobiną Kate Perry. Piliśmy
więc piwo i patrzyliśmy na dziewczyny, które ruszały swoimi tyłkami na
parkiecie. Wiedziałem, że gdyby nie ja Russ już dawno obmacywał by którąś z nich
i za chwilę szli by do auta, by uczcić swoją znajomość. Było mi go szkoda, ale potrzebowałem go w tym
momencie, jak w żadnym innym.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Zastanawiałem się, co teraz robi Cara.
Pewnie czytała książkę lub się uczyła. A może myślała o mnie? Nie wiedziałem za
bardzo, jak się mam zachować, myślami byłem przy ukochanej, co sprawiało, że
rozmowa nam się nie kleiła. Sącząc napój, popatrzyłem na parkiet i przetarłem
oczy ze zdziwienia, gdy ujrzałem ową dziewczynę, która była w kawiarni tego
samego dnia, którego spotkałem się z Alice. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Russ — Puknąłem kumpla w ramię —
zrobisz coś dla mnie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Co? —Uniósł głowę do góry.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Widzisz tamtą blondynę na parkiecie? —
Spojrzałem w jej stronę, a on przytaknął. — Wyrwij ją dla mnie i przyprowadź do
stolika.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Ale myślałem... <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Nie pytaj, tylko to zrób. — Wzruszył
ramionami, wstał i poszedł na parkiet.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Przyglądałem się, jak podchodzi do
niej, podając jej rękę i prosi do tańca, a już za chwilę byli przy naszym
stoliku. Dziewczyna, widząc mnie, zmieszała się niesamowicie, a jej wzrok był
rozbiegany dookoła, byleby tylko nie patrzeć na mnie. Policzki lekko jej się
zaczerwieniły. Wstałem i wyciągnąłem przed siebie rękę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Will. — Przedstawiłem się. — Wydaje
mi się, że gdzieś się już spotkaliśmy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Patty — odpowiedziała, rumieniąc się
jeszcze bardziej — Tak, ty również wydajesz mi się znajomy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Nie chcąc się zdradzić przed kumplem,
zaczęliśmy rozmawiać na wszystkie inne tematy, omijając czytanie w myślach,
bieganie i płonięcie. Po jakiś dwóch godzinach, gdy Russel wstawił się dość
mocno, zaproponowałem, że odprowadzimy go do domu, a Patty mi przytaknęła.
Widziałem, że miał na nią ochotę, ale on zauważył, że mam ku niej jakieś plany,
więc nie próbował jej podrywać, za co byłem mu wdzięczny, bo pomimo tego, iż
urodą wręcz grzeszyłem, to on był diabelnie przystojny, a ja bałem się niesamowicie, że ona poleci na
niego, nie na mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Przy niej, choć na moment zapomniałem o
Carze, przez którą przepłakałem ostatni czas, ale bardziej interesowało mnie
to, kim jest owa dziewczyna. Wychodząc z klubu, wziąłem kurtę kumpla z szatni,
podałem Patty jej płaszczyk i wyszliśmy. Była ładna, ciepła noc, na ulicach nie
było praktycznie nikogo. Gdy dotarliśmy do domu przyjaciela, poprosiłem
dziewczynę, aby poczekała, a ja weszłam z nim do domu i podziękowałem za
wieczór.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Bierz się za nią, stary. — Uśmiechnął
się. — Jak przepuścisz taką laskę, to ci nie daruję. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Nie przepuszczę. — Zaśmiałem się i
zamknąłem za sobą drzwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Dziewczyna siedziała niedaleko na ławce, więc podszedłem do niej i usiadłem obok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Więc… Zostaliśmy sami — zagadnęła,
lekko się uśmiechając. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — I co z tym zrobimy? — spytałem,
podnosząc kąciki ust ku górze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Może… Pójdę poznać twoich rodziców? —
Uniosłem brwi ze zdziwienia, patrząc na nią. Myślałem, że żartuje, ale jej mina
była poważna. Mieszkałem niedaleko Russela, a ona musiała o tym wiedzieć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Jeżeli chcesz…? — Kiwnęła głową na zgodę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Wstaliśmy i zaczęliśmy się kierować w stronę mojego domu,
gdzie tylko po otwarciu drzwi, zauważyłem, że matka siedzi wraz z ojcem na
kanapie. Odwrócili się w moją stronę, a na twarzy matki zauważyłem grymas,
którego nie rozumiałem, ale byłem do tego przyzwyczajony.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Mamo… To jest… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Jestem Patty. Witam, panno Ameel i panie Nathanie. Wiele o
państwu słyszałam — przerwała mi dziewczyna, a ja nie wiedziałem co powiedzieć.
Skąd ona wiedziała, jak mają na imię moi rodzice? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Witaj, Patyy. — Matka wstała i zaprosiła gestem dziewczynę
do środka. — Jesteś taka podobna do matki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Wiedziałem, że mama rozpoznała w Patty córkę owej Winter,
którą wspominała w ostatniej rozmowie.
Miałem tylko nadzieję, że nie jest ona żadną moją kuzynką, bo nie ukrywając
tego, że cierpiałem po stracie Cary, to chciałem to odreagować. Nie, żebym się
zakochał w Patty, ale już wtedy w kawiarni widziałem, jaka jest piękna, a teraz
była w moim domu, a ja nie miałem dziewczyny. Był jeszcze jeden plus całej
sytuacji. Przy niej nie musiałem nad sobą panować, albowiem wywnioskowałem, że
ona jest jedną z tych „magicznych” .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Mama wiele mi o was opowiada, zanim zmarła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Winter nie żyje? — Nathan spojrzał na blondynkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Niestety nie. — Dziewczyna uśmiechnęła się, nie chcąc
ukazywać tego, jak cierpi. — Przed swoją śmiercią kazała mi się skontaktować z
waszymi dziećmi, ale nie miałam jak tego zrobić, dopóki nie poznałam Alice,
która umie… Umie się komunikować za pomocą myśli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Tą Alice, która się ze mną spotkała w kawiarni, a później
zniknęła? — spytałem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Tak. Ona nie zniknęła. Stała się niewidzialna i śledziła
cię, aby dowiedzieć się, gdzie mieszkasz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Zmarszczyłem brwi i popatrzyłem na matkę, która przyglądała
się dziewczynie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Co jej się stało? Dlaczego kazała ci się z nami
skontaktować? — Mama wstała i zaczęła chodzić nerwowo po pokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— To dłuższa historia — odpowiedziała dziewczyna, zakładając
nogę na nogę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Mamy czas. Podejrzewam, że i tak zostaniesz na noc —
odezwał się tata. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— To zależy… — Uśmiechnęła się blondynka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Od czego? — matka spojrzała na nią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Od tego, czy będę mogła spać z Willem. — Nie było to
pytanie, a stwierdzenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Rodzice spojrzeli na mnie pytająco, co mnie zdziwiło, bo
myślałem, że usłyszę zaraz jakieś sprzeciwy od matki, a tu…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Jasne — odpowiedziałem bez wahania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— No to mamy jasność. A więc możesz mówić. — Ojciec przyniósł szklankę i nalał
dziewczynie napoju. Usiadł się wygodnie,
podejrzewając, że historia będzie dosyć długa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— A więc, od czego by tu zacząć, może zacznę od początku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Jakieś pół roku temu, w mojej głowie zaczęła pojawiać się
jakaś dziewczyna. Na początku myślałam, że wariuję, bo słyszałam głos, który
odpowiadał na moje pytania. Był ze mną wszędzie, w domu, w mieście, nawet po
prysznicem. Nie wiedziałam, o co chodzi, bałam się powiedzieć mamie, po mimo
tego, że od samego początku znałam całą historię z Feltonem, z mrokiem i z
wami. Wiedziałam, że matka włada mrozem i będę kiedyś musiała przejąć po niej
ten interes. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Któregoś dnia zdecydowałam się powiedzieć matce o tym, co się
dzieje. Po mimo tego, że byłam czarownicą, to myśli w mojej głowie, a mówiąc
dokładniej, dziewczyna w mojej głowie mnie przerażała. Matka powiedziała, że
jedyną osobą, która może się dostać w ten sposób do mojej świadomości, to
Alice, córka Rosse, mojej ciotki, którą zabiliście. Na początku nie rozumiałam,
jak to możliwe, że ciotka ma młodszą ode mnie córkę, jeżeli gdy ja się
pojawiłam na świecie, to jej jeszcze nie było, jednak matka powiedziała mi, że
czarownice… Czarownice, jeżeli są w ciąży, to nawet po śmierci urodzą swoje
dzieci. Co dziwniejsze, zastanawiała się, jakim cudem jednak Rosse mogła być w
ciąży, jeżeli nie była wtedy z Feltonem.
Siedziała chwilę i główkowała tak, gdy nagle powiedziała coś, o jakimś
Jonie, z którym się spotykała. Miałam wrażenie, że nie słyszę dobrze, ale
jednak to była prawda. Myślę, że Jon nie wie, że ma dziecko, a tym bardziej nie
wie tego jego żona, Felcy, ale myślę, że czas najwyższy, żeby się dowiedzieli o
tym.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Jon nie spał z Rosse — powiedział spokojnym tonem Nathan.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Jesteś taki pewny? —
spytała dziewczyna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Poczekaj. Pamiętasz , jak po sylwestrze spali u nas? — odezwała się mama — Jak zeszłam na du, to
nie było jej… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Nie ważne to jest. Ważne, że jest to jego córka. Połączenie
LOFREE z czarownicą. Coś niesamowitego. – Kontynuowała dalej Patty. – Tak więc,
gdy już się dowiedziałam, kim jest owy głos w mojej głowie, spotkałam się z nią. Jako, że czarownice
kontaktują się najpierw ze swoją rodziną, to ja byłam jej najbliższa. Nie
powiedziała mi zbyt wiele, aby to, że ludzie w Ameryce polują na coś, co
nazywają Czarnymi Aniołami Mroku. Dzisiaj wiem, że tym czymś, są wasze dzieci,
znaczy się Will, córka Teyii i wiele, wiele innych istot. Facet, który na nich
poluje jest czarownikiem, który twierdzi, że wasz pokrój zagraża ludziom i chce
was wszystkich unicestwić. Jest cała masa takich osób, którym wpoił ten sposób
myślenia i dopóki on żyje, wasze dzieci są zagrożone. Przykro mi, Will, że
dowiadujesz się w ten sposób, ale… No, musiałam to powiedzieć, żebyście
wiedzieli na czym stoicie. Oczywiście, ja z mojej strony mogę zapewnić, że pomogę,
Alice też, pod warunkiem, że pozna swojego ojca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Z tym może być pewien kłopot, ponieważ nie za bardzo wiem,
gdzie znajduję w tej chwili Jon. — Tata spojrzał na dziewczynę, jakby w ogóle
się nie przejmując tym, że grozi mi niebezpieczeństwo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Ym, mam pytanie. Jak mamy z nim walczyć? — Spojrzałem na Patty, pełnym nadziej
wzrokiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Jak na razie, to musicie uciekać. Ty, Charrol, Cara…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Cara?! Z tego co wiem, to ona nie ma mocy! — krzyknąłem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Przecież była twoją dziewczyną, — Trafiła w czuły punkt,
ale nie chciałem dać tego po sobie poznać, ponieważ miałem inne plany na
wieczór.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— No i co z tego. Nie wie
o moich mocach, a gdyby je miała, to bym zauważył na pewno. I dobrze powiedziane, była. — Mama spojrzała
na mnie, nie wiedząc o co mi chodzi, ale po mojej minie chyba zrozumiała, że
mam jakieś zamiary ku Patty, więc nie odzywała się na ten temat.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Myślę — przerwała — że jest już późno, a ty Patty, pewnie
jesteś już zmęczona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— O tak, z chęcią bym się położyła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— A więc idźcie do pokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Moment później siedziałem na swoim łóżku umyty i pachnący, i
czekałem, aż dziewczyna wróci z łazienki. Gdy drzwi się otworzyły, zobaczyłem
kobietę, ubraną w najseksowniejszą bieliznę, jaką kiedykolwiek widziałem.
Patrzyłem na nią, jak na anioła i doszło do mnie, że nigdy nie widziałem
dziewczyny tak ubranej, która na dodatek, za chwilę miała wylądować w moim
łóżku. Uśmiechnęła się do mnie, zgasiła światło i położyła obok mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Myślę — zaczęła — że szkoda by było zmarnować tak piękną
noc, jak ta. — Poczułem zapach jej ciała. Zbliżyła się do mnie i dotknęła Wagrami
moje usta, a ja odpłynąłem, zapominając o Carze i całym świecie.<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Myślę, że nie zmarnujemy tej pięknej nocy, słoneczko —
wysyczałem przez zęby i obracając się delikatnie, wylądowałem na niej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">_______________________________________________</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">* Notka:</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"><i>No to poleciałam po bandzie. Zazwyczaj, moje rozdziały są krótkie, ale dziś miałam pewną wenę, w której miałam jasno przedstawiony scenariusz mojego rozdziału i nie mogłam tego skrócić. Ostatnio miałam blokadę, nie miała pomysłu, a dziś usiadłam przed laptopem i tak oto naskrobałam dość dużo. Pomijając to, że moje rozdziały mają maksymalnie tysiąc słów, dziś mój rozdział ma dokładnie 2748, co jest szokiem.</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"><i><br /></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"><i>Jednocześnie, chciałam powiedzieć, że teraz rozdziały będą pojawiać się znacznie rzadziej, gdyż będzie to spowodowane tym, że o 3 w nocy wyjeżdzam za granicę do pracy, więc nie będę miała tyle czasu na pisanie, co prędzej. </i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"><i><br /></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"><i>Chcę wam podziękować za to, że czytacie i jesteście, i mam nadzieję, że pomimo tego, że rozdziały będą pojawiać się rzadziej, zostaniecie ze mną, będziecie i będziecie czytać.</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"><i>A tymczasem buziaczki dla was! </i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"><i>Patyy :*</i></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/02734239211145829976noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6465434231239436386.post-76410027881382240442016-01-31T12:41:00.001-08:002016-01-31T12:41:22.185-08:00Rozdział 5<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Nie wiem, pewnie pomyślisz, że zgłupiałam, ale… —
zacięła się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — No
mów wreszcie. — Traciłem cierpliwość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — No
bo była u mnie wczoraj taka dziewczyna i ona po prostu zniknęła. — Stałem jak
wryty. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — I
może mi jeszcze powiesz, że miała na imię Alice i była ruda? — spytałem
zaskoczony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Skąd
wiesz? — Była nie mniej zdziwiona, niż ja. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Bo u
mnie też była. Co ci powiedziała?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — No
właśnie nic, spotkała się ze mną i zniknęła, jak gdyby nigdy nic. Szłyśmy po
mieście, zamyśliłam się, zaczęłam do niej mówić, a jej już nie było. — Patrzyła
na mnie, a ja na nią, nie wiedząc, co powiedzieć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Tato, mówię ci, że coś jest nie tak. — Siedziałem obok niego, opowiadając o
rozmowie z Charrol. Ciocia Teya patrzyła to na mnie, to na swoją córkę i lekko
potrząsała kolanem, a wuj Oliver trzymał ją za rękę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Ameel, myślę, że dzieje się się coś niedobrego. — Spojrzała na matkę. — A Jon
lub Felcy się odzywali? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — To
oni też o tym wiedzą? — zapytałem zaskoczony.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Tak,
synku. Widzisz, wuj Jon potrafił czytać w myślach, tak jak twoja kuzynka. I był
w jakimś sensie połączy z ciocią Teyą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> No pięknie,
kolejne niewyjaśnione sytuacje. Zastanawiałem się, czego jeszcze się dowiem o
swojej rodzinie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Jak
wygląda ta dziewczyna, co do was mówi? — spytał Oliver.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — No,
ona jest taka przeciętna. Ma włosy sięgające do ramion, płomiennie rude,
kręcone. Ma około metr sześćdziesiąt wzrostu i niczym szczególnym się nie
wyróżnia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Co
ty mówisz? — Przerwała mi Charrol. — Ona jest piękna! To najładniejsza kobieta,
jaką kiedykolwiek widziałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Zaraz, zaraz. — Wujek zmarszczył czoło. — A czy jak się z nią spotkaliście, to
był obok ktoś jeszcze?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Nie.
— odpowiedziałem bez namysłu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Tak,
była tam taka dziewczyna, blondynka, również piękna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Zdziwiłem
się, bo przypomniała mi się kobieta, która weszła do kawiarni chwilę przed
Alice, która tak przykuła moją uwagę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Znaczy, ja też widziałem taką dziewczynę…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Rodzice
popatrzyli po sobie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Mieliście jakiś kontakt z Winter od tego pamiętnego dnia na wyspie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Nie.
— Pokręciło głowami wujostwo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Czy
to możliwe, że… — przerwała mama.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — To
ich dzieci? — dodał tata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Ale
przecież Rosse nie żyje! — krzyknął Oliver, wstając z kanapy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Ile
lat mogły mieć te dziewczyny? — Teya popatrzyła na nas.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Osiemnaście, dziewiętnaście? — Nie byłem pewien.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Myślę, że tak. Mogły mieć tyle lat. Na pewno nie były w naszym wieku. — zawtórowała
mi kuzynka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Nigdy nie zapytaliśmy Rosse czy ma dziecko. — Wuj krążył po pokoju, myśląc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Jeżeli to naprawdę ich dzieci, to dlaczego się w ogóle z nimi skontaktowały? —
Mama również wstała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Może
dlatego, że zyskali moce. Może coś się znowu dzieje? — Nie chcesz chyba, by przechodzili tego, co my musieliśmy
przechodzić?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — A
mają inny wybór? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Przecież możemy uciec! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Oszalałeś? Wszędzie ich znajdą, nie pamiętasz, jak było z nami? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — My
byliśmy inną historią, byliśmy zaplanowani. Nawet nie jesteśmy prawdziwymi
dziećmi naszych rodziców, a oni są.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Jednak mają moce!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — My
też mieliśmy, więc to możliwe.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Ale
oni się urodzili, jak my już ich nie mieliśmy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Genetyka, moja droga, genetyka. To, że one zniknęły, to nie znaczy, że nie są
gdzieś schowane w środku nas.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Może
powinniśmy ich poszukać?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — GPS’a
wsadźmy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Wracając
do tematu, musimy ich znaleźć, je znaleźć, żeby się dowiedzieć, czy to prawda. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Ale
jak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Nie
wiem właśnie. Coś wymyślimy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Rodzice
z wujami rozmawiali między sobą, nie tłumacząc nam niczego i nie zwracając na
nas uwagi. Zastanawiałem się kim była Rosse i Winter, co mieli na myśli mówiąc,
że nie byli dziećmi dziadków i co najważniejsze, jak chcą znaleźć te dwie
dziewuchy, jeżeli nie mamy z nimi kontaktu i co może nam grozić?<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> <o:p></o:p></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/02734239211145829976noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6465434231239436386.post-42408889753005402872016-01-30T07:24:00.001-08:002016-01-30T07:24:37.072-08:00Rozdział 4<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Wchodząc
do kawiarni, dokładnie się po niej rozejrzałem, ale nie zobaczyłem nikogo,
oprócz dwóch kolesi w garniakach, którzy pilnie coś stukali na swoich
laptopach. Zamówiłem więc dużą czekoladę z bitą śmietaną i usiadłem do stolika.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Zastanawiałem
się, czy faktycznie na kogoś czekam, no bo w końcu to był głos w mojej głowie.
Było późno, może po prostu chciało mi się spać. Innym zastanawiającym faktem
było to, że rodziców nie było w domu, chociaż powinni w nim być. Zazwyczaj, gdy
nie pozwalają mi gdzieś wyjść, to pilnują czy ich słucham, a tu nagle bum! Nie
ma ich. Z jednej strony, jak już ich nie było mogłem, spokojnie wyjść, ale z
drugiej, jeżeli wrócą przede mną, to mama na pewno pomyśli, że jestem u Cary. A
co jeśli to ona do mnie mówiła? Przecież to możliwe, że może mieć jakieś
nadprzyrodzone moce. Byłoby to fajne, bo w końcu mógłbym jej powiedzieć o
swoich i moglibyśmy się normalnie spotykać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Zobaczyłem,
jak drzwi do pomieszczenia się otwierają i zaparło mi dech w piersi.
Dziewczyna, którą zobaczyłem była nieziemsko piękna, a każdy jej ruch sprawiał,
że miałem wrażenie, że ona jest aniołem. Jej długie do pasa blond włosy
delikatnie falowały pod wpływem jej ruchów, a długie nogi sięgały wprost do
nieba. Podeszła do baru i zamówiła coś, co chwilę spoglądając w moją stronę.
Zastanawiałem się, czy to ona mówiła do mnie w myślach i co mam zrobić. Jeżeli
bym do niej podszedł, a to nie ona, to chyba spaliłbym się ze wstydu i to
dosłownie. A co, jeżeli to ona, tylko nie może się ze mną skontaktować w tym
momencie? Nagle, ktoś przysiadł się do mnie, a ja tego nawet nie zauważyłem, bo
byłem pochłonięty tamtą laską. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Cześć, Will — powiedziała rudowłosa dziewczyna, uśmiechając się do mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Była
taka… Nijaka. Po prostu nie przekonywała mnie do siebie na pierwszy rzut oka.
Niebieskie oczy, blada cera i rude, proste włosy do ramion sprawiały, że miałem
wrażenie, iż ona jest wampirem, który przyciągnął mnie tutaj, aby wyssać ze
mnie krew. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Cześć… Jak masz w ogóle na imię? — odpowiedziałem grzecznie, chociaż zdawałem
sobie sprawę, że mogła usłyszeć to, co przed chwilą myślałem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Jestem Alice. — Puściła do mnie oczko. — I owszem, wiem, że pięknością nie
jestem, ale krwi to ja z ciebie wysysać nie będę. — Zaśmiała się delikatnie, co
przypominało odgłosy, które słyszałem prędzej w swojej głowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Powiedz mi proszę, czemu mnie prześladujesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Ja
cię prześladuję? — Uniosła brwi ze zdziwienia i odsunęła się kawałek razem z
krzesłem. — Ja cię nie prześladuję. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — To
dlaczego siedzisz w mojej głowie! — Podniosłem delikatnie głos, ale gdy
skapnąłem się, że to nie jest odpowiednie miejsce na tego typu rozmowy,
rozejrzałem się po Sali, by upewnić się, że nikt mnie nie słyszał. — Może
wyjdziemy stąd i pójdziemy się przejść. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Alice
przytaknęła i wyszliśmy. Aby znaleźć jakieś odosobnione miejsce,
stwierdziliśmy, że pójdziemy nad wodę. Było późno i tylko blask księżyca i
świecące na niebie gwiazdy rozświetlały nam drogę. Spokój, jaki panował dookoła
i szum wody sprawiały, że delikatnie odpływałem w myślach, zapominając, po co
tak naprawdę spotkałem się z ową dziewczyną. Marzyłem, żeby obok mnie szła
Cara, którą trzymałbym za rękę, albo przytulał. To było idealne miejsce na
randkę, a ja szedłem z jakąś nieznajomą dziewczyną, która ni groma nie
przypominała mojej. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Więc
możesz mi wytłumaczyć…? — Spojrzałem w jej stronę i jakież było moje
zdziwienie, gdy okazało się, że ona po prostu, najzwyczajniej w świecie
zniknęła! — Alice? Alice jesteś tam?! — Rozejrzałem się dookoła, ale nikogo nie
zauważyłem, prócz pary starszego małżeństwa, które wyszło na spacer. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Miałem
mętlik w głowie, bo byłem dość daleko od domu, a wokół mnie nie było nikogo, a
laska, która wyciągnęła mnie spod pierzyny po prostu zniknęła. Wróciłem i
pośpieszyłem na autobus, byleby tylko wrócić do domu przed rodzicami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Wsadziłem
klucz w zamek, ale drzwi były otwarte. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Cholera. — szepnąłem pod nosem, wziąłem głęboki wdech i pchnąłem drzwi. Już od
progu usłyszałem głos matki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —William,
gdzie byłeś? — spytała rozwścieczona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Mógłbym zapytać o to samo, mamo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Pytam poważnie! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — I
chcesz usłyszeć poważną odpowiedź? — Zignorowała moje pytanie i czekała na
wyjaśnienia. — Jakiś głos o imieniu Alice wyciągnął mnie z domu na spotkanie,
ale jak się spotkaliśmy, to ona po prostu zniknęła. — Mama poparzyła na mnie
zdziwiona, ale widziałem po jej minie, że mi uwierzyła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Znasz tę dziewczynę? — Usiadła na kanapie, a ja zrobiłem to samo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Nie
znam i nie wiem, gdzie ona się podziała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Spróbuję się czegoś dowiedzieć. Do tej pory nie kontaktuj się z nią, ona może
być niebezpieczna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Stary, żałuj, że cię nie było. Takie laseczki się kręciły, że nie wiedziałem,
którą wybrać, ale w końcu wyrwałem jedną, mówię ci! Taka lasencja, że sobie
nawet nie wyobrażasz! — Russel
gestykulował, opowiadając mi o swoich piątkowych podbojach. Siedział na
obrotowym, skórzanym fotelu w moim pokoju, a ja leżałem na łóżku i chcąc nie
chcąc, musiałem wysłuchiwać o jego zauroczeniach. — Dlaczego nie przyszedłeś? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Daj
spokój. — Spojrzałem na niego spod byka i tym samym zamknąłem ten temat. —
Idziesz jutro do szkoły? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Co
za głupie pytanie. — Zmarszczył brwi. — Muszę iść, w końcu jestem zagrożony z
maty, więc powinienem chociaż przychodzić na lekcje. Ja nie wiem, jak ja zdam
tę maturę i jak ty to robisz, że masz same piątki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Słucham na lekcji, a nie myślę o dupach, które przelecę. — Zaśmiałem się. — W
sumie, to powinieneś umieć matme, no bo w końcu liczyć to ty umiesz. A sorry,
nie. Ty umiesz zaliczać. — Wybuchnęliśmy śmiechem obydwaj. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Russ
był starszy ode mnie, ale czasem myślałem, że wiek nie ma znaczenia. To on
zachowywał się jak rozkapryszony dzieciak, a nie ja. Przyjaźniliśmy się od
piaskownicy, był dla mnie jak brat, którego nie miałem, choć bardzo chciałbym
mieć, ale odkąd miałem dziewczynę, koleś zachowywał się tak, jakby był o mnie
zazdrosny. Nie miałem zamiaru zachowywać się tak, jak on. Dla mnie nie było
zabawnym zmieniać dziewczyny jak rękawiczki. Jednak on tego nie rozumiał i miał
mi to za złe.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — A ty
jak, spotkałeś się z tą swoją? – spytał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Co
ty! Obraziła się, że nie mogła przyjść do mnie na noc, a ja nie chciałem iść do
niej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — No
co ty gadasz? Jakiś ty debil, no! Laska chce cię zaciągnąć do łóżka, a ty po
prostu ją olewasz? — Wstał wściekły z fotela. — Ale może to dobrze. W końcu cię
zostawi, a ty będziesz miał dla mnie czas. I dla nowych dupeczek. — Puścił do
mnie oczko, a ja teatralnie zasłoniłem twarz dłonią. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Ale
ty jesteś debil! — Rzuciłem w niego poduszką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Co
ty tu robisz? — spytałem dziewczynę, która stała w kuchni. Charrol spojrzała na
mnie zmieszana. <o:p></o:p></span></div>
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: EN-US; mso-fareast-theme-font: minor-latin;"> — Bo ja… Ja muszę z tobą porozmawiać. </span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/02734239211145829976noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6465434231239436386.post-164763713029323372016-01-29T06:03:00.002-08:002016-01-29T06:27:47.076-08:00Rozdział 3<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— No, ale mamo! Proszę cię! Błagam! — Już po raz
setny prosiłem mamę, aby zgodziła się na to, żeby Cara u mnie nocowała. —
Poznasz ją, ona jest naprawdę super!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Will! — Pokręciła głową. — Wiesz, że zgadzam się na wszystko, ale oprócz tego.
Jesteście za młodzi! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Tak?
A ty ile miałaś lat, jak zaczęłaś sypiać z tatą? — Postawiłem wszystko na jedną
kartę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Ponad dwadzieścia, jeżeli o to ci chodzi. Grubo, ponad dwadzieścia. Jak nie
wierzysz, zapytaj się cioci Teyi. — Skarciła mnie wzrokiem, a ja westchnąłem,
nie wiedząc jak mam ją przekonać, żeby mi pozwoliła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Obiecuję, ale tak na sto procent, że nic nie będziemy robić. — Położyłem prawą
rękę na lewej stronie klatki piersiowej i czekałem, patrząc błagalnie na
kobietę, która zawsze była po mojej stronie, dopóki te cholerne moce się nie
ujawniły. Od tamtej pory traktuje mnie gorzej, niż pięcioletnie dziecko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Nie
i koniec tematu. Odrobiłeś lekcje? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Mamo! Dziś jest piątek! — Zbulwersowałem się już całkiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Ale zaraz koniec gimnazjum! Nie.
I daj mi spokój. — Odłożyła książkę, którą czytała i popatrzyła na mnie
poważnie. — Nie myśl, że chodzi mi o tę dziewczynę, bo nie, nie chodzi. —
Westchnęła. — Chodzi o to, że jeżeli… Posłuchaj… Ja wiem, że w twoim wieku
buzują hormony i masz ochotę skosztować tego, czego jeszcze nie próbowałeś, ale
jeśli dojdzie między wami do czegoś, to może mieć niewyobrażalne skutki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Jakie? Umiem się zabezpieczyć. — Uniosłem brew do góry.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Nie
chodzi mi tutaj o zabezpieczenie, bo tego akurat jestem pewna, że jesteś
odpowiedzialny i byś to zrobił. Chodzi mi o twoje moce. — Pogłaskała mnie po
ramieniu, a ja lekko się odsunąłem, aby kontynuowała, bo szczerze mówiąc, nie
miałem pojęcia o co jej chodziło. — Nie kontrolujesz ich wystarczająco, żebyś
mógł odbywać stosunek, pomyśl o tym, że mógłbyś ją oparzyć, gdy podczas
podniecenia być zapłonął. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Ale
ja nie płonę, płonie tylko moja ręka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Tak,
ale widzisz, opowiem ci coś. — Usiadłem wygodnie i słuchałem. — Gdy byłam
trochę starsza od ciebie, również odkryłam swoje moce, ale na szczęście miałam
już przyjaciół i chłopaka, którzy bardzo mnie wspierali. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Tatę? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Nie,
byłam z… Oliverem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Co?!
Wujkiem Oliverem? — Otworzyłem oczy szeroko, nie mogąc uwierzyć w to, co
słyszę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Tak,
wujkiem Oliverem. Jednak wtedy nie wiedziałam, że Oliver jest moim bratem. To
bardzo długa historia, więc jedyne, co musisz wiedzieć to to, że z nim nie
spałam. Po prostu byliśmy parą, ale nic nas nie łączyło. Wiem, że wydaje ci się
to głupie, ale nie do tego dążę. Tą historię pewnie usłyszysz, ale nie dzisiaj.
— Położyła nogę na nogę. — Były takie momenty w naszym życiu, kiedy bardzo
kłóciłam się z Teyą, bo ona miała uparty charakter, ja również. I tak
wielokrotnie dochodziło między nami do spięć. Jednak kilka razy zdarzyło się
tak, że nie potrafiłam nad sobą panować, nawet będąc dużo starszą od ciebie.
Pamiętam do dziś, jak wkurzyłam się na nią tak porządnie i wybuchnęłam,
podnosząc się do góry i rozpętując albo wicher, albo tworząc wokół siebie
płomienie. Wyglądało to tak, jakbym płonęła, bo faktycznie tak było. Na
początku też potrafiłam tylko tworzyć ogień rękoma, ale później umiałam to
robić całym ciałem. I dlatego synku, boję się, że nad tym nie zapanujesz. I
pozwalając ci, aby ta dziewczyna u ciebie spała, wiem, że mogę ją narazić na
coś bardzo niebezpiecznego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Aha.
Ale ja jestem inny od ciebie. Jestem silniejszy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — O
tak, jesteś silniejszy. I to jest jeszcze bardziej przerażające. — odezwał się
tata, który do tej pory się nie wtrącał. Przeczuwałem, że jego zdanie będzie
ostateczne, ale w głębi modliłem się, żeby mi pozwolił, niestety zawiodłem się
nawet na nim. — Mama nie pozwala i ją rozumiem, bo ja też nie pozwalam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Jesteście okropni. — Wstałem i pobiegłem do góry.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Przejdzie mu. — Usłyszałem głos taty, który przytulił właśnie mamę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Położyłem się na łóżku
i wyciągnąłem telefon. Wybrałem numer do Cary.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Kochanie, nie możesz
do mnie przyjść.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Domyśliłam się, że
tak będzie. Ale ty możesz iść do mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Nie pozwoli mi. —
odpowiedziałem po krótkiej chwili, choć wiedziałem jaką kartę teraz wyciągnie i
musiałem wymyślić coś, żeby ją przekonać, że naprawdę nie dam rady. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Chciałem z nią spędzić
noc, jak cholera, ale po tym co właśnie usłyszałem, wiedziałem, że to nie jest
dobry pomysł. Po pierwsze, naprawdę jeszcze nie kontroluję tego ognia, po
drugie, jestem cholernie szybki i mógłbym zrobić jej krzywdę, a po trzecie,
mógłbym się wydać, a ta dziewczyna nie mogła się dowiedzieć, co ukrywam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— To powiedz, że
idziesz na imprezę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Cara, kochanie. Wiem,
że bardzo ci zależy na tym, abym spędził z tobą czas, ale uwierz mi, że to nie
przejdzie. Ona nie jest taka głupia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Cholernie się nudziłem,
nie mając co robić, gdyż Cara się obraziła, chociaż tak naprawdę nie wiem o co,
a Russel pewnie teraz obracał jakąś laskę w klubie, albo ona obracała jego
laskę. Nawet nie chciałem o tym myśleć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Zastanawiałem się, co
mógłbym porobić, ale fejsa już oblukałem, grać mi się nie chciało, uczyć nie
miałem się czego, więc po prostu leżałem, gdy poczułem jakiś dziwny ból głowy,
który nie przypominał tych, które miewam zazwyczaj. Przekręciłem się na drugi
bok i próbowałem zasnąć, gdy nagle stało się coś dziwnego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Will,
jesteś tam? <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Podniosłem się jak
oparzony. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Co jest?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Will,
nie bój się, to ja.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Ja chyba oszalałem. —
mówiłem do siebie po cichu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Nie
oszalałeś. Ja naprawdę tutaj jestem.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Mamo!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Cicho
bądź. Nie oszalałeś, ci mówię. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Mamo! — Wybiegłem z
pokoju, ale w domu nikogo nie było, a ja nie rozumiałem, co się ze mną dzieje.
Ona nic nie wpominała o jakichś dziwnych głosach w głowie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Przestań,
do cholery. Nie wariujesz. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Kim jesteś? Wyłaź z
mojej głowy. — Zacząłem ciągnąć się za włosy i klepać po głowie, jakbym starał
się pozbyć wody z ucha. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Nie
mogę. Jesteśmy powiązani. Dlatego jestem u ciebie.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Co, o czym ty mówisz?
Jak powiązani?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Normalnie.
Spotkaj się ze mną, to ci wszystko wyjaśnię.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Gdzie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Nie
musisz mówić na głos, ja i tak słyszę twoje myśli.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Tym gorzej. Gdzie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Main
Street, w Star Coffe. Bardzo lubię kawę, jaką tam podają. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— To sobie lub. Będę za
dwadzieścia minut. Jak cię poznam?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Usłyszysz.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Ja
chyba oszalałem, naprawdę. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i><span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Nie
oszalałeś.<o:p></o:p></span></i></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">— Wyjdź z mojej głowy,
w tej chwili! — Usłyszałem tylko cichy śmiech.<o:p></o:p></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/02734239211145829976noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6465434231239436386.post-65556285618297639672016-01-28T11:14:00.001-08:002016-01-28T11:14:42.037-08:00Rozdział 2<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">Siedziałem
w pokoju na łóżku pełnym książek i przyswajałem swoją wiedzę, ale niezbyt mi to
wychodziło. Pomimo tego, iż przebrnąłem już przez moją ulubioną biologię i
chemię, którą się interesowałem, to została mi jeszcze fizyka i historia,
których po prostu nienawidziłem. Moim zdaniem, takie przedmioty powinny być dla
tych, co się tym interesuję, a nie dla tych, co mają to gdzieś. Bo po co było
mi wiedzieć, kiedy były jakieś wybuchy wojen, albo co mnie interesowało, jak
oddziałują na siebie ciało a i b, jeżeli zostaną zrzucone z wysokości piędzie
ścięciu metrów? No właśnie, kompletnie nic, ale chcąc nie chcąc, musiałem się
tego nauczyć, bo inaczej nie zdałbym z tych przedmiotów. Orłem w szkole nie
byłem, ale to za sprawą tego, że dzieliłem ją na dwa segmenty. Pierwszym był
ten, który lubię, czyli biologia, chemia, matma, język i wf, a drugim ten,
który mógłby dla mnie nie istnieć, czyli język obcy, historia, wos, wok i ta
straszna fizyka oraz geografia. Reszta przedmiotów była mi obojętna, ale łatwo
było przyswoić sobie wiedzę, więc nie narzekałem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Przerzucając
kolejne strony książki, poczułem wibrację w mojej kieszeni. Wyciągnąłem telefon
i spojrzałem na wyświetlacz, który mrugał co chwilę, przypominając mi, że coś
przyszło. Przesunąłem kciukiem po ekranie i zobaczyłem, że napisała Cara. Na
samą myśl o niej robiło mi się ciepło na duchu, a że właśnie przerabiałem
oddziaływanie ciał, więc instynktownie dotknąłem się tam, gdzie zazwyczaj się
nie dotykam. Zamiast jej odpisać, zatopiłem się w swojej fantazji, wyobrażając
sobie, że Cara leży obok i to ona mnie dotyka tam, gdzie powędrowała przed
chwilą moja ręka, gdy nagle ktoś zapukał do pokoju. Zerwałem się jak otępiały,
poprawiłem spodnie, aby nie było widać, że w kroku jest więcej, niż zazwyczaj. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Proszę — powiedziałem nieco zduszonym głosem. — O hej, co tutaj robisz? —
spytałem kuzynki, która z niewiadomych powodów postanowiła mnie odwiedzić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Cześć, Will. Chciałam… — Przerwała na chwilę blondynka, o średniej długości,
blond włosach. Wyglądała jak małe dziecko, chociaż była w moim wieku.
Porównując ją i Care, to wyglądały jak dwa zupełnie przeciwieństwa. — Chciałam
ci coś pokazać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Zmarszczyłem
brwi, poprawiając pościel obok mnie, aby mogła usiąść. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Co
tam, Charrol? — Uśmiechnąłem się przez grzeczność, gdyż nigdy nie przepadałem
za swoją kuzynką. — O czym chcesz pogadać? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Nie
musisz się uśmiechać. Wiem, że mnie nie lubisz — odpowiedziała ze smutną miną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — No
co ty gadasz? — Poklepałem ją po ramieniu. — Przecież ja cię lubię. — Tak jak
małpę, która jest mi obojętna – dodałem w myślach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Ale
ja nie jestem małpą. — Spojrzała trochę zła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
C-co? Skąd ty…? — Nie zdążyłem nic powiedzieć, bo ona już odpowiedziała na moje
pytanie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Tak,
Will. Czytam ci w myślach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> What
the fuck? Co jest? Jak ona to robi? Czyta mi w myślach? A co, jeżeli wie, co
robiłem zanim przyszła? – Myślałem, coraz bardziej skrępowany sytuacją, która
powstała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Nie,
nie wiedziałam, ale właśnie mi to pokazałeś. Nie wiem o czym myślisz, jeżeli
nie jestem przy tobie, ale mama mówi, że to się zmieni. Że będę mogła czytać
myśli na odległość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — O
nie! Nie zgadzam się! — krzyknąłem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Stary, no dalej, ogarnij się! — Złapał mnie za ramię Russel. — Co ty, odpuścisz
sobie imprezę, bo twoja laska nie chce iść? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Russel
to ten typ, który zawsze chce wszystko postawić na swoim i nic się dla niego
nie liczy, prócz tego, by zaliczyć. Tai właśnie jest i taka też opinia o nim
krąży, dlatego Cara, gdy tylko usłyszy, że chcę wyjść gdzieś z tym typkiem, to
dostaje ataku paniki, jakby miał mnie zabić. Wiem, że to głupio brzmi, ale tak
właściwie, to ma rację. On chce zabić nie tyle mnie, co uczucie, którym darzę
tę dziewczynę. Cokolwiek by nie zrobiła, w miemaniu mojego kumpla, zawsze
będzie nieodpowiednia i najgorsza. Nie potrafię wytłumaczyć, czemu Russ jej tak
nie lubi, ale mam pewne podejrzenia, ponieważ kiedy w moim życiu ona się
pojawiła, odstawiłem go trochę na boczny tor. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Tylko,
że on nigdy nie kochał, a każdą laskę którą podrywał, chciał po prostu zaliczyć
i puścić w niepamięć, no chyba, że była dobra, to wtedy jej nie puszczał, za to
ona puszczała się z nim. Nie chwaliłem jego postępowania, ponieważ dziewczyny
to nie zabawki, tym bardziej nie dziewczyny w naszym wieku. Uważałem, że one
mają uczucia, ale on niestety uważał inaczej, z czego nie byłem zadowolony, ale
nie mogłem nic poradzić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Z
drugiej strony, laski same się do niego
kleiły. Miał w sobie jakiś magnez, tylko jaki? Krótkie, zawsze idealnie
postawione na żel włosy, ciemną karnację, ciemne oczy i ciemne wszystko, w
szczególności ciemno miał w głowie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Wiesz, że nie pójdę, jeżeli ona się nie zgodzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Staaary, no błaaagam! — Uklęknął na kolanach, a ja zacząłem się śmiać. Po mimo,
że był chamski wobec dziewczyn, to dla mnie był najlepszym przyjacielem<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Ale
musisz iść do Cary i obiecać jej, że nie będziesz mnie napastował żadną
natrętną, pijaną i stukniętą laską.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Huuura! — Podskoczył jak szalony, ściskając mnie z całej siły.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Co
ja ci mówiłam na temat Russel’a? — Słuchałem wściekłej Cary, od której chwilę
temu wyszedł kumpel. — Nie, nie i jeszcze raz nie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — A
jak nie, to co mi zrobisz? — Śmiałem się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — To
cię rzucę. — Odpowiedziała poważnie, a ja na moment zamarłem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Cara…?
— Wziąłem głęboki oddech, bojąc się tego co powie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Jak
nie pójdziesz na imprezę, to… — Cisza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — To
co? — Byłem zdziwiony.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — To
spędzę u ciebie noc. Moja mama się zgodziła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Aż
zaparło mi dechw piersi, gdy to usłyszałem. Że co, że jak? <o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Okej, bądź tu jutro o dziewiętnastej, a ja wszystko załatwię. — Rozłączyłem się
i padłem na łóżko, wyobrażając sobie, co może się stać, gdy będę miał Carę tak
blisko przez całą noc. Będziemy sami, będziemy leżeć na miękkim, wygodnym łóżku
i… Będziemy sami!<o:p></o:p></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/02734239211145829976noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6465434231239436386.post-85984725874021669162016-01-27T12:40:00.003-08:002016-01-27T12:40:27.379-08:00Rozdział 1 <div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">—
Odwróć się, do jasnej cholery! — krzyknąłem, biegnąc za uciekinierką. — Nie
chce mi się bawić w kotka i myszkę!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Złap
mnie! — Zaśmiała się dziewczyna, ale dla mnie to wcale nie było śmieszne. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Goniłem
ją dobre pół godziny, chociaż mógłbym ją złapać w pół sekundy, ale przy niej
musiałem nad sobą panować. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Zaraz
cię złapię! — Zacząłem biec trochę szybciej, ale nie przekraczając pewnych
granic, aż w końcu ją dopadłem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Złapałem
ją za ramię i lekko pociągnąłem w dół, aby upadła, tym samym przytrzymując ją delikatnie,
by nic się jej nie stało. Leżała na ziemi, a ja położyłem się na niej, ciężko
oddychając, aby udać zmęczenie. W końcu po takim maratonie normalni ludzie się
męczą. Śmiała się, a jej długie, proste i ciemne włosy okalały całą twarz. Miała
poważne rysy jak na piętnastolatkę, ale to mi się w niej najbardziej podobało.
Wyglądała zupełnie inaczej, niż dziewczyny w naszym wieku. Ubierała się
stosownie, nie przesadzała z makijażem, tylko delikatnie podkreślała swoją
urodę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Mam
cię, cholero — wysapałem i zbliżyłem swoje usta do niej, delikatnie zatapiając
się w jej duże, namiętne wargi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Wiedziałam, że mnie złapiesz — odpowiedziała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Uniosłem
się delikatnie i popatrzyłem na nią. Była esencją smaku, czymś, czego nie
mogłem sobie wyobrazić. Będąc przy niej czułem się jak dziecko, które ma swoją
ukochaną, wymarzoną zabawkę. Nie to, żebym ją tak traktował, ale takie właśnie
miałem wrażenia. Czułem, że Cara jest wyjątkowa i jest najbardziej odpowiednią
dziewczyną, jaką mogłem sobie tylko wymarzyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Chodź. — Podałem jej rękę, aby pomóc wstać. Złapała ją bez chwili namysłu,
podniosła się i otrzepała ubranie z trawy i piachu. — Na co masz ochotę? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Na
lody. — Zaśmiała się. — A ty?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Na
ciebie — odparłem pierwsze, co przyszło mi na myśl. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — No
to mnie złap! — krzyknęła i zaczęła uciekać, a ja stałem przez chwilę jak
wryty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Serio?!
Znowu? —Westchnąłem i zacząłem biec za nią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Gdzie byłeś, Will? — Usłyszałem, wchodząc do domu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Cześć, mamo. Ciebie też miło widzieć — odburknąłem, siadając przy bufecie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Gdzie byłeś? — Ponowiła pytanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Biegałem z Carą, a póżniej poszliśmy na lody.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Kobieta
spiorunowała mnie wzrokiem, po czym powiedziała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Mówiłam ci coś na temat tej dziewczyny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Wiem, ale to, że Cara nie jest taka, jak ja, nie oznacza, że nie może być moją
dziewczyną. — Matko podeszła do mnie i złapała mnie za ramię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Nie
oznacza, owszem. Jednak musisz pamiętać, że przy niej masz zachować kontrolę, a
jest to trudne, biorąc pod uwagę fakt, że dopiero je poznajesz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — To
do szkoły też mam przestać chodzić? —
zapytałem z przekąsem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Kobieta
wzięła głęboki oddech, bo na to nie miała co odpowiedzieć. Zawsze, gdy czepiała
się o Carę, odpowiadałem właśnie tym zdaniem i to kończyło całą dyskusję. Matka
podała mi talerz z kolacją, więc zacząłem jeść.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Jutro wpadnie ciocia Teya z wujkiem Oliverem. Proszę, abyś był na obiedzie. —
Usłyszałem, udając się do swojego pokoju. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Dobrze, mamo — odpowiedziałem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Usiadłem
przed komputerem i otworzyłem Faceeboka, na którym miałem już wiadomość od
Cary. Jak zwykle napisała, że bardzo za mną tęskni, co mnie nie zdziwiło, bo ja
czułem dokładnie to samo. Odpisałem jej szybko, wyciągnąłem czyste ubrania z
szafy i skierowałem swoje kroki do łazienki. Puściłem wodę, rozebrałem się i
już miałem jedną nogę w wannie, gdy okazało się, że woda jest lodowata. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Mamo! — Wydarłem się na całe gardło. — Mamo! Czemu woda jest zimna?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Nie
krzycz. — Usłyszałem głos tuż za drzwiami. — Zapomniałam ci powiedzieć, że
popsuł się piec. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> Przeklnąłem
w myślach, że nie mogę się normalnie umyć, gdy do głowy przyszedł mi świetny
pomysł. Wystawiłem dłoń przed siebie i spojrzałem na nią, by po chwili zobaczyć
sporej wielkości kulę ognia. Gdy była już wystarczająca, po prostu wrzuciłem ja
do wody i tak oto moja kąpiel była gotowa. W ciągu godziny powtarzałem ten krok kilkukrotnie,
gdy tylko czułem, że temperatura cieczy maleje. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Will, co ty tam robisz, skoro woda jest zimna? —Matka pukała do drzwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Nie
jest zimna — odpowiedziałem, owijając swoje ciało w ręcznik. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Jak
to, nie jest zimna? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Normalnie. — Otworzyłem drzwi, a kobieta odskoczyła przerażona. — Podgrzałem
ją. — Uśmiechnąłem, pokazując kulę, którą trzymałem na ręce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Ty
mały spryciarzu. — Potargała moje mokre włosy, kręcąc głową. — A możesz zrobić
to samo dla mnie? — zapytała błagalnie, a ja nie mając większego wyboru,
zrobiłem to, o co poprosiła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;">*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Więc, jak myślisz kochanie, co dostaniesz na urodziny? — zapytała ciocia Teya,
która właśnie brała kawałek kotleta do buzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Nie
wiem, ciociu, ale może ty mi powiesz? —
Puściłem do niej oczko, ona się uśmiechnęła. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Na
pewno nie dowiesz się, co dostaniesz od chrzestnej. Miałam na myśli, co dostaniesz
od rodziców. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Ja
już dostałem swój prezent. —Znów powtórzyłem swój gest.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Tak,
a co dostałeś? — Uniosła brwi, w tym samym momencie co moja mama. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Taki
mały dar. — Wstałem od stołu, by nikomu nie zrobić krzywdy i patrząc na
kominek, nie mogłem się powstrzymać od rzucenia w niego małą kulką ognie. Wujek
Oliver zakrztusił się i przepił szybko wodą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Ameel! Czemu nic nie powiedziałaś?! — krzyknęła Teya, patrząc na moją matkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Wiesz, sama dowiedziałam się niedawno i chciałam wam powiedzieć dzisiaj, ale
mój synek mnie uprzedził. — Zawstydziła się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — A
więc, czyżby historia się powtarza? — Oliver patrzył na mnie, jak na kogoś, kto
zabił mu rodzinę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> — Nie sądzę.
— Matka zaprzeczyła, kiwając głową. — A co z Charrol? <o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 16.0pt; line-height: 115%;"> —
Podejrzewam — Oliver spojrzał prosto w oczy mojej matki, a Teya spuściła głowę
— że ona zaczyna czytać w myślach.<o:p></o:p></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/02734239211145829976noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6465434231239436386.post-69650025502478918902016-01-24T14:32:00.000-08:002016-01-24T14:32:28.849-08:00Prolog<div style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'times new roman'; font-size: 17px; line-height: 1.8em; text-align: justify; text-indent: 25px;">
— Mamo, kurna, co się dzieje? — spytałem, patrząc na kobietę, która siedziała na kanapie i wcale nie była zdziwiona tym, że trzymam w ręce wielką, ognistą kulę.</div>
<div style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'times new roman'; font-size: 17px; line-height: 1.8em; text-align: justify; text-indent: 25px;">
Chwilę przedtem wydarzyło się coś, czego zupełnie nie potrafiłem zrozumieć. Jak zwykle siedziałem w moim pokoju, grając na komputerze, gdy przyszła mi ochota, aby zapalić. Rodzice nie wiedzieli, że mam styczność z używkami, a ja nie zamierzałem się do tego przyznawać, bo jaki normalny nastolatek powie swoim rodzicom, że pali? No właśnie, żaden. Wyciągnąłem więc paczkę z mojej idealnej kryjówki, która znajdowała się pomiędzy moim łóżkiem a parapetem. Miałem tam malutką, sekretną dziurkę. Chowałem w niej rzeczy, które były dla mnie ważne, albo te, co nie powinny trafić w niepowołane ręce. Wyciągnąłem jednego szluga i zapalniczkę, po czym włożyłem do ust ów zdobycz i nie zdążywszy palcem dotknąć źródła ognia, w mojej ręce zaczęła pojawiać się najpierw mała, a później równomiernie rosnąć, coraz większa kula ognia. Nie wiedząc, co mam zrobić, szybko zbiegłem schodami w dół, aby znaleźć się przy rodzicach, którzy zawsze znali odpowiedź na moje pytania.</div>
<div style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'times new roman'; font-size: 17px; line-height: 1.8em; text-align: justify; text-indent: 25px;">
— Mamo! Powiedz coś! — krzyknąłem histerycznie, patrząc na moją dłoń. Nadal palił się na niej ogień. — Co to jest?!</div>
<div style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'times new roman'; font-size: 17px; line-height: 1.8em; text-align: justify; text-indent: 25px;">
Matka patrzyła to na mnie, to na ojca i znów na mnie, a ja grzecznie czekałem, chociaż wcale nie chciałem czekać. W końcu uśmiechnęła się do mnie, oznajmiając:</div>
<div style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'times new roman'; font-size: 17px; line-height: 1.8em; text-align: justify; text-indent: 25px;">
— Nie bój się syneczku. — Wstała i podeszła do mnie. — Jesteś wyjątkowy, Will. Naprawdę wyjątkowy.</div>
<div style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'times new roman'; font-size: 17px; line-height: 1.8em; text-align: justify; text-indent: 25px;">
Że co? O czym ona mówi? Ja wyjątkowy? Nie jestem wyjątkowy! — myślałem. Ameel złapała moją rękę, po czym delikatnie zamknęła drugą ręką moją dłoń. Zrobiła to tak delikatnie, jakby doskonale wiedziała, o co w tym wszystkim chodzi. Pomijając fakt, że moim ciałem trzęsło, niczym galaretą, bo byłem nieziemsko przerażony, ona zachowywała się tak, jak gdyby była to najnormalniejsza rzecz na świecie. Wyraz twarzy miała spokojny, była opanowana i pewna tego, co robi.</div>
<div style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'times new roman'; font-size: 17px; line-height: 1.8em; text-align: justify; text-indent: 25px;">
Po otworzeniu z powrotem dłoni nie było na niej nawet najmniejszego śladu po palącym się ogniu. Normalnie moja skóra powinna być zaczerwieniona, ewentualnie w jakichś bąblach i oczywiście potwornie piec, ale nic takiego nie miało miejsca. Wyglądała jak przedtem.</div>
<div style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'times new roman'; font-size: 17px; line-height: 1.8em; text-align: justify; text-indent: 25px;">
— Widzę, że historia kołem się toczy. — Zaśmiał się tata, który spokojnie przyglądał się całej sytuacji.</div>
<div style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'times new roman'; font-size: 17px; line-height: 1.8em; text-align: justify; text-indent: 25px;">
— Ale jak? — Mama nie była taka zadowolona, a ja nadal stałem jak wryty, bo niczego konkretnego się nie dowiedziałem. — Przecież Felton nie żyje, Rosse nie żyje i minęło tyle lat… — Zamyśliła się, jakby przypominając sobie jakieś wydarzenia z przeszłości.</div>
<div style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'times new roman'; font-size: 17px; line-height: 1.8em; text-align: justify; text-indent: 25px;">
— Nie wiem jak — odpowiedział Nathan — ale wiem, że nie oznacza to nic dobrego. Pamiętasz, jak my zaczynaliśmy?</div>
<div style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'times new roman'; font-size: 17px; line-height: 1.8em; text-align: justify; text-indent: 25px;">
— Oj tak, pamiętam. — Uśmiechnęła się na samą myśl.</div>
<div style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'times new roman'; font-size: 17px; line-height: 1.8em; text-align: justify; text-indent: 25px;">
— Przepraszam bardzo, że przerywam państwu tę pogawędkę, ale czy możecie mi wytłumaczyć, co tak naprawdę się stało, bo ja nic nie rozumiem — powiedziałem, siadając obok ojca na dużej, skórzanej kanapie.</div>
<div style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'times new roman'; font-size: 17px; line-height: 1.8em; text-align: justify; text-indent: 25px;">
— Jest to długa historia, ale myślę, że mamy czas. — Spojrzenie taty było przyjazne, ale skrywało w sobie jakąś tajemnicę, o której za moment miałem się dowiedzieć.</div>
<div style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'times new roman'; font-size: 17px; line-height: 1.8em; text-align: justify; text-indent: 25px;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'times new roman'; font-size: 17px; line-height: 1.8em; text-align: justify; text-indent: 25px;">
I tak właśnie zostałem wtajemniczony w historię, która na pierwszy rzut oka mogła wydawać się bajką. Niegdyś istniał demon, który ożenił się z wiedźmą, a że one nie były lubiane wśród narodu, została ona w okrutny sposób pozbawiona życia. Pomimo tego, że owa czarownica przeżyła, Felton i tak zapragnął zemsty, postanawiając sobie, że zabije wszystkich ludzi. W tym celu utworzył specjalny oddział czystych dusz, w którym między innymi znaleźli się moi rodzice. Musieli oni walczyć z nadprzyrodzonymi siłami, osobami, które posiadały moce, jakich nie można sobie wyobrazić na pierwszy rzut oka, ponieważ przeciwstawili się mu i musieli ochronić świat. Cała historia jednak zakończyła się pomyślnie, co skutkowało zabiciem demona i jego żony oraz tym, że oddział utracił swoje moce, w tym rodzice.</div>
<div style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'times new roman'; font-size: 17px; line-height: 1.8em; text-align: justify; text-indent: 25px;">
Magicznym i niezrozumiałym dla mnie sposobem w tamtym czasie, odziedziczyłem po matce dar władania ogniem. Mogłem przywoływać go w każdej chwili, w wybranej przeze mnie postaci. Nie jeden raz stawałem się chodzącym płomieniem, zaś innym razem ogień był tylko na skrawku mojego ciała. Z biegiem czasu nauczyłem się nad tym panować, ale wtedy pojawił się inny problem, a właściwie dar. Szybkość. Potrafiłem bez wysiłku przegonić jadący pociąg czy samochód wyścigowy, byłem szybszy od pocisków z broni czy też wiatru. Czas nie stanowił dla mnie żadnego problemu. Stanowili go ludzie, przy których nie mogłem ukazywać swoich mocy, co nie było wcale tak łatwe, ale wszystkiego się nauczyłem.</div>
<div style="background-color: white; color: #444444; font-family: 'times new roman'; font-size: 17px; line-height: 1.8em; text-align: justify; text-indent: 25px;">
Myślałem, że jestem sam, że nie ma innych dzieciaków, takich jak ja, ale po pewnym czasie zaczynałem rozpoznawać osoby, które były podobne do mnie. Zachowywały się identycznie i miały problemy z kontrolowaniem się przy ludziach. W tamtym momencie nie zdawałem sobie sprawy, że ktoś o nas wie i jak na nas wołają. Dziś znam już naszą nazwę: Czarne Anioły Mroku.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/02734239211145829976noreply@blogger.com3