niedziela, 31 stycznia 2016

Rozdział 5

— Nie wiem, pewnie pomyślisz, że zgłupiałam, ale… — zacięła się.
         — No mów wreszcie. — Traciłem cierpliwość.
         — No bo była u mnie wczoraj taka dziewczyna i ona po prostu zniknęła. — Stałem jak wryty.
         — I może mi jeszcze powiesz, że miała na imię Alice i była ruda? — spytałem zaskoczony.
         — Skąd wiesz? — Była nie mniej zdziwiona, niż ja.
         — Bo u mnie też była. Co ci powiedziała?
         — No właśnie nic, spotkała się ze mną i zniknęła, jak gdyby nigdy nic. Szłyśmy po mieście, zamyśliłam się, zaczęłam do niej mówić, a jej już nie było. — Patrzyła na mnie, a ja na nią, nie wiedząc, co powiedzieć.
*
         — Tato, mówię ci, że coś jest nie tak. — Siedziałem obok niego, opowiadając o rozmowie z Charrol. Ciocia Teya patrzyła to na mnie, to na swoją córkę i lekko potrząsała kolanem, a wuj Oliver trzymał ją za rękę.
         — Ameel, myślę, że dzieje się się coś niedobrego. — Spojrzała na matkę. — A Jon lub Felcy się odzywali?  
         — To oni też o tym wiedzą? — zapytałem zaskoczony.
         — Tak, synku. Widzisz, wuj Jon potrafił czytać w myślach, tak jak twoja kuzynka. I był w jakimś sensie połączy z ciocią Teyą.
         No pięknie, kolejne niewyjaśnione sytuacje. Zastanawiałem się, czego jeszcze się dowiem o swojej rodzinie.
         — Jak wygląda ta dziewczyna, co do was mówi? — spytał Oliver.
         — No, ona jest taka przeciętna. Ma włosy sięgające do ramion, płomiennie rude, kręcone. Ma około metr sześćdziesiąt wzrostu i niczym szczególnym się nie wyróżnia.
         — Co ty mówisz? — Przerwała mi Charrol. — Ona jest piękna! To najładniejsza kobieta, jaką kiedykolwiek widziałam.
         — Zaraz, zaraz. — Wujek zmarszczył czoło. — A czy jak się z nią spotkaliście, to był obok ktoś jeszcze?
         — Nie. — odpowiedziałem bez namysłu.
         — Tak, była tam taka dziewczyna, blondynka, również piękna.
         Zdziwiłem się, bo przypomniała mi się kobieta, która weszła do kawiarni chwilę przed Alice, która tak przykuła moją uwagę.
         — Znaczy, ja też widziałem taką dziewczynę…
         Rodzice popatrzyli po sobie.
         — Mieliście jakiś kontakt z Winter od tego pamiętnego dnia na wyspie?
         — Nie. — Pokręciło głowami wujostwo.
         — Czy to możliwe, że… — przerwała mama.
         — To ich dzieci? — dodał tata.
         — Ale przecież Rosse nie żyje! — krzyknął Oliver, wstając z kanapy.
         — Ile lat mogły mieć te dziewczyny? — Teya popatrzyła na nas.
         — Osiemnaście, dziewiętnaście? — Nie byłem pewien.
         — Myślę, że tak. Mogły mieć tyle lat. Na pewno nie były w naszym wieku. — zawtórowała mi kuzynka.
         — Nigdy nie zapytaliśmy Rosse czy ma dziecko. — Wuj krążył po pokoju, myśląc.
         — Jeżeli to naprawdę ich dzieci, to dlaczego się w ogóle z nimi skontaktowały? — Mama również wstała.
         — Może dlatego, że zyskali moce. Może coś się znowu dzieje?       — Nie chcesz chyba, by przechodzili tego, co my musieliśmy przechodzić?
         — A mają inny wybór?
         — Przecież możemy uciec!
         — Oszalałeś? Wszędzie ich znajdą, nie pamiętasz, jak było z nami?
         — My byliśmy inną historią, byliśmy zaplanowani. Nawet nie jesteśmy prawdziwymi dziećmi naszych rodziców, a oni są.
         — Jednak mają moce!
         — My też mieliśmy, więc to możliwe.
         — Ale oni się urodzili, jak my już ich nie mieliśmy.
         — Genetyka, moja droga, genetyka. To, że one zniknęły, to nie znaczy, że nie są gdzieś schowane w środku nas.
         — Może powinniśmy ich poszukać?
         — GPS’a wsadźmy.
         — Wracając do tematu, musimy ich znaleźć, je znaleźć, żeby się dowiedzieć, czy to prawda.
         — Ale jak?
         — Nie wiem właśnie. Coś wymyślimy.
         Rodzice z wujami rozmawiali między sobą, nie tłumacząc nam niczego i nie zwracając na nas uwagi. Zastanawiałem się kim była Rosse i Winter, co mieli na myśli mówiąc, że nie byli dziećmi dziadków i co najważniejsze, jak chcą znaleźć te dwie dziewuchy, jeżeli nie mamy z nimi kontaktu i co może nam grozić?

         

5 komentarzy:

  1. Znów wstawiasz często!!!! :D Krótko, ale często, chociaż przyznam, że wolałabym dłuższe rozdziały :( Mega wciągają i takie załamanie, że to już koniec :((

    Nie mogłam się połapać kto co mówił. xd

    Winter i Rosse mają dzieci?!?! Z kim! A może są wiatropylne!! xD Ruda to pewnie Rosse, a ładna Winter? Ale po co one się z nimi kontaktowały?!? Czyżby zło powróciło!!?

    Nie mam weny na komenatrz DDD: Zostawiam to co napisałam i nie będę kombinować, bo znów się rozpiszę i sama nie będę wiedzieć o czym xd

    Ja CZEEEEEKAM!! :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD NADAL CZEKAM :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD


    opowiadanie kasyczi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuu, i mamy piąteczkę. :D
    Ach, mamy krótki rozdział, ale ja zawsze będę narzekać. Lubię Cię czytać i najchętniej to usiadłabym w łóżku z kocykiem, gorącą czekoladą i Twoją książką! :D Wtedy bym narzekała dopiero po tym, jakbym przeczytała całość. Że za krótka, ze chcę trylogię, ble, ble. Ale ja zawsze marudzę. -.-
    W każdym razie bardzo mi się podobało, jednak ja bym trochę więcej opisów wtopiła. Wiem, że ten odcinek był nastawiony typowo na dialogi, ale ja lubię sobie wyobrażać różne akcje i w pewnym momencie się zgubiłam czy tylko Am z Olim gadała czy inni się wtrącali. :D
    W każdym razie jakość rozdziału naprawdę dobra! Fajnie, że nie tylko Will widział tą rudą. :D I ta tajemnicza blondyna! Musisz szybko pisać kolejny rozdział, byśmy się dowiedzieli jak najszybciej o co w tym wszystkim chodzi. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam na rozdział 14. Tylko nie zabijaj za niego. :D <3
    www.magical-history.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie krótkie :o Z jednej strony to dobrze bo szybko nadrobie ale z drugiej nieee.
    Pisz dłuższe ;)

    Zapraszam do mnie, na opowiadanie o Czarodziejkach i
    Pretty Little Liars. Dobre nawet dla tych co nie oglądają oby serialu bo powoli wszystko tłumaczę :)
    http://her-destinyy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny rozdział !!
    Bardzo zaciekawiły mi postacie, będę zaglądać częściej ;)
    Zapraszam do mnie http://www.emptyy-promises.blogspot.com/ ;)
    Może wspólna obs?

    OdpowiedzUsuń